Rząd uważa, że obecna sytuacja epidemiczna jest już w Polsce stabilna. Dlatego zdecydował się na poluzowanie obostrzeń.
Koniec pandemii?
W związku z tym, że ostatni wariant COVID-19 – omikron – zapewnia łagodniejszy przebieg „można znieść znaczącą część ograniczeń, które towarzyszyły nam od wielu miesięcy, kwartałów” – powiedział premier Mateusz Morawiecki.
Obostrzenia obowiązujące od 1 marca:
– maseczki w miejscach publicznych, tj. w sklepach, w komunikacji zbiorowej,
– zniesione zostaje zalecenie pracy zdalnej w urzędach,
– utrzymana zostaje izolacja chorego i kwarantanna dla domowników.
– Argumentem, który przesądza o zniesieniu obostrzeń jest immunizacja społeczeństwa. Poziom immunizacji społecznej szacujemy na ponad 90 proc., co oznacza, że jesteśmy zabezpieczeni przed nawrotami kolejnych fal – powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
Warto dodać, że jesteśmy na poziomie zakażeń, jaki obserwowany jest w szczycie sezonu grypowego.
Do tego rano wiceminister zdrowia Waldemar Kraska przekazał, że „będzie ogłoszenie luzowania pewnych obostrzeń. Sytuacja epidemiczna jest stabilna i wycofujemy się z pewnych obostrzeń. Nie mają one racji bytu”.
Przypomnijmy jeszcze dotąd obowiązujące obostrzenia:
– ograniczenie m.in. limitu osób – z 50 do 30 proc. (w limitach nie uwzględniano osób zaszczepionych) – w restauracjach, barach, hotelach, kinach, teatrach czy obiektach sportowych,
– zakaz działania dyskotek, klubów nocnych, a przy tym spożywania posiłków w kinach,
– obowiązek poddania się testowi dla zaszczepionych przeciw COVID-19 osób mieszkających z chorym, który ma pozytywny wynik testu w kierunku SARS-CoV-2 oraz dla osób przylatujących do Polski spoza strefy Schengen nie wcześniej niż 24 godziny przed przekroczeniem granicy.
Skutki walki z pandemią
Wiele sugeruje więc, że pandemia COVID-19 po ponad dwóch latach dobiegła końca. Przez ten czas wydarzyło się wiele. Przede wszystkim rządy wydrukowały (a dokładniej: wpuściły do obiegu na rynku) ogromne ilości pieniędzy, co teraz skutkuje rosnącą inflacją na niemal całym świecie.
Do tego doszły większe podziały społeczne i polityczne. Społeczeństwo podzieliło się na osoby, które były zwolennikami szczepień, i na te, które uważały, że przymus szczepień nie powinien zostać w Polsce wprowadzony.