Barometr Ofert Pracy (BOP) wskazujący na zmiany liczby publikowanych w internecie ogłoszeń o zatrudnieniu odnotował w grudniu 2022 r. kolejny wyraźny spadek. Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych wskazuje, że zegar rynku ofert pracy, oparty na zmianach bezrobocia i wakatów, zasygnalizował koniec sprzyjającej koniunktury na rynku.
To koniec sprzyjającej koniunktury
Barometr Ofert Pracy to przygotowywany przez Katedrę Ekonomii i Finansów WSIiZ w Rzeszowie oraz Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych wskaźnik obrazujący zmienę liczby publikowanych w internecie ofert pracy.
W raporcie zwraca się uwagę, że ostatnie kilka lat zarówno dla Polski, jak i dla całego świata były pełne wyzwań. Niespotykana od niemal stu lat pandemia, liczne lockdowny, transformacja cyfrowa i praca zdalna, stanowiły nie lada wyzwanie. W praktyce jednak nauczyliśmy się funkcjonować w takich warunkach.
– Luzowanie ograniczeń sanitarnych w 2021 r. było dla nas znakiem, iż trudne czasy już za nami. W 2022 r. weszliśmy z nadzieją, iż „gorzej być już nie może” – wskazują eksperci BIEC i WSIiZ.
To też sprawiło, że rok 2022 rozpoczął się owocnie. Prawie całą pierwszą połowę minionego roku nowych ofert pracy sukcesywnie przybywało, choć z miesiąca na miesiąc coraz wolniej.
Na uwagę zasługuje fakt, iż po raz pierwszy w historii monitorowania polskiego rynku internetowych ogłoszeń o pracy wartość Barometru wyniosła ponad 400 punktów. Dopiero od połowy roku zaczęły się spadki, które przyspieszały do końca roku.
Na przestrzeni kolejnych miesięcy gospodarka zmagała się jednak z najwyższą od dekad inflacją, agresywnym zacieśnianiem polityki pieniężnej przez banki centralne, spadkiem realnych wynagrodzeń, szokami podażowym, rosnącymi kosztami energii elektrycznej i paliw oraz dalszymi zaburzeniami w łańcuchach dostaw.
– Część z tych czynników była konsekwencją poprzednich wydarzeń. Nowe ograniczenia pojawiły się ze względu na wojnę, która wybuchła tuż za wschodnią granicą kraju – wskazują eksperci.
To wszystko sprawiło, że w końcu ub. r. spadki ilość ofert pracy w internecie przyjęły już charakter powszechny i objęły one wszystkie województwa oraz kategorie ogłoszeń o pracy.
– Po raz pierwszy od dłuższego czasu liczba wakatów ukazujących się na stronach portali internetowych zmalała poniżej ubiegłorocznego poziomu. W grudniu ub. r. w stosunku do analogicznego okresu przed rokiem wartość wskaźnika była mniejsza o 14,2% – dostrzegają eksperci.
Wyliczają oni ponadto, że obecnie w największym stopniu narażonych na dalsze spadki jest kilka grup zawodów:
- Po pierwsze to zawody mocno uzależnione od stanu koniunktury gospodarczej, jak branża budowlana, nieruchomości czy handlowa).
- Następnie pracownicy o niskich kwalifikacjach ze względu na prognozy spadku sprzedaży i co za tym idzie mniejszego zapotrzebowania na pracowników bezpośrednio produkcyjnych o ograniczonych unikatowych kompetencjach.
- W kolejnych kilku miesiącach dekoniunktury można jeszcze dodać zawody związane z rozwojem nowych produktów i usług ze względu na ograniczanie działalności inwestycyjnej i rozwojowej w ramach polityki cięcia kosztów.
– W późniejszym okresie innowacyjność będzie jednak atutem i szansą na wyjście z dekoniunktury – prognozują eksperci.