W Warszawie miał miejsce protest dot. planowanego zakazu prowadzenia działalności na rynku futerkowym. Przedstawiciele branży rolniczej i futerkowej manifestowali swoją niechęć do pomysłu pod biurami Prawa i Sprawiedliwości (PiS) na Nowogrodzkiej.
Protest w stolicy
Rolnicy chcą od rządu stabilności w prowadzeniu swojej działalności w Polsce. Są zdania, że PiS planuje ograniczyć ich działalność pod wpływem mediów. Do tego projekt nowej ustawy ma być niejako kaprysem Jarosława Kaczyńskiego, a nie przemyślaną koncepcją.
– Idziemy w odwiedziny do pana prezesa. Może zechce powiedzieć rolnikom w twarz, że zamierza zniszczyć polskie gospodarstwa – mówił jeden z przywódców protestu Szczepan Wójcik.
Zaczynamy powoli. Zapraszamy do nas! @MorawieckiM @pisorgpl @KObywatelska @KONFEDERACJA_ @nowePSL pic.twitter.com/FjEpo31DB8
— Szczepan Wójcik (@szczepan_wojcik) September 16, 2020
W czasie protestu widać było też m.in. posłankę Samoobrony Renatę Beger. Ta mówiła, że Jarosław Kaczyński, z młodymi ludźmi, „którzy nigdy nie byli w gospodarstwie i nie dotykali tam zwierząt, wymyślili sobie ustawę, która ma zakazać uboju rytualnego.”
Projekt na Twitterze skrytykował też rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej:
„Kolejny kwiatek z #PiatkaDlaZwierzat: „zabrania się (…) prowadzenia występów cyrkowych z udziałem zwierząt lub podobnych pokazów, związanych z wykorzystywaniem zwierząt w celach rozrywkowych”. To oznacza koniec grup rekonstrukcyjnych używających np. koni.”
Kolejny kwiatek z #PiatkaDlaZwierzat: „zabrania się (…) prowadzenia występów cyrkowych z udziałem zwierząt lub podobnych pokazów, związanych z wykorzystywaniem zwierząt w celach rozrywkowych”.
⚠️ To oznacza koniec grup rekonstrukcyjnych używających np. koni.— Mateusz Marzoch (@MateuszMarzoch) September 16, 2020
Piątka dla zwierząt
Przypomnijmy, że tzw. „piątka dla zwierząt: zakłada m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych. Mało tego, ma zakazać również trzymania zwierząt domowych na uwięzi na stałe oraz używania kolczatek. W przypadku tymczasowego uwiązania długość uwięzi musi wynosić min. 6 m i zapewniać zwierzęciu korzystanie z powierzchni co najmniej 20 m kw.
Wiadomo, że partie opozycyjne w większości chcą poprzeć projekt. KO stawia jednak warunki: chce wprowadzić do niego poprawki. W obecnym stanie dokument poprze zaś Lewica, co potwierdził dziś w RMF FM poseł Krzysztof Gawkowski.
Z kolei PSL zapowiedziało, że zaproponuje poprawki do dokumentu. Lider partii Władysław Kosiniak-Kamysz twierdzi, że ogólnie popiera takie rozwiązania, ale jest przeciwny np. pomysłom zmierzającym m.in. do ograniczenia tzw. uboju rytualnego.
Przeciwnikami projektu ustawy są zaś posłowie koła Konfederacji, którzy uważają, że zmiany w prawie zbyt mocno uderzą w ważne dla naszej gospodarki rynki.