Gdyby w najbliższą niedzielę odbyły się wybory, wygrałoby Prawo i Sprawiedliwość — wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego przez Estymator dla DoRzeczy. Tyle że partia nie dałaby raczej samodzielnie rządzić.
PiS z pozornym sukcesem
Przewidywana frekwencja wyniosłaby 55 proc.
Z odpowiedzi osób, które poszyłyby do lokali wyborczych, wynika, że na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby 35,9 proc. osób. To mniej o 0,5 pkt proc. niż w poprzednim badaniu tej samej pracowni. Do tego nie daje większości w Sejmie. Oznaczałoby to bowiem, że w izbie niższej parlamentu ugrupowanie miałoby tylko 202 posłów.
Na drugim miejscu znajduje się Koalicja Obywatelska z wynikiem 27,7 proc. Sojusz PO, Nowoczesnej, Inicjatywy Polskiej i Zielonych stracił 0,6 pkt proc. Może jednak liczyć na 141 mandatów.
Na 3. miejscu znalazłaby się Polska 2050. Popiera ją 11,6 proc. ankietowanych. Daje jej to 53 miejsca w Sejmie.
Poza podium mamy Lewicę z 11,2 proc. Przekłada się to na skok poparcia o 1,4 pkt proc. i 44 mandaty.
W Sejmie znalazłoby się tylko jeszcze Polskie Stronnictwo Ludowe z wynikiem 6,9 proc. (wynik słabszy o 0,2 pkt proc.) i 19 mandatami.
Łącznie partie opozycyjne mogłyby liczyć na 257 mandatów w Sejmie, co dałoby im stabilną większości szansę na budowanie rządu.
W parlamencie zabrakłoby z kolei Konfederacji, która może liczyć na wynik 4,8 proc. Oznacza to, że nie przekracza progu 5 proc., który jest wymagany, by w ogóle brać udział w podziale mandatów.
W parlamencie nie znalazłaby się też partia Kukiz’15. Popiera ją 1,4 proc. ankietowanych.
Badanie zostało przeprowadzone 9-10 listopada 2022 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1 055 dorosłych osób metodą wspomaganych komputerowo wywiadów telefonicznych CATI.
Co to oznacza dla PiS?
Powyższe jest tylko potwierdzeniem trendu, jaki widać już w innych sondażach. Mianowicie, PiS nadal może zdobyć 1. miejsce w wyborach, ale nie móc rządzić przez niskie zdolności koalicyjne i przede wszystkim zbyt małą liczbę posłów. Sytuację komplikuje to, że w Sejmie może zabraknąć Konfederacji, albo będzie ona miała zbyt niską liczbę posłów, by wspomóc PiS w budowaniu parlamentarnej koalicji.