Aby swojej finansowej pewności nadać solidne podstawy, warto stawiać ją na kilku filarach. Ta życiowa prawda odnosi się bynajmniej nie tylko do dywersyfikacji źródeł przychodów. Wiadomo, że warto mieć ich kilka, by w razie odpadnięcia jednego, wciąż stać stabilnie. To samo prawidło ma zastosowanie w przypadku inwestycji w kryptowaluty. Rozsądne zarządzanie ryzykiem jest czymś, co odróżnia skutecznych inwestorów od reszty. Posiadanie kilku różnych krypto w swoim portfelu sprawia natomiast, że zainwestowane środki są zdecydowanie lepiej chronione.
Mogłoby się wydawać, że najrozsądniejszym sposobem inwestowania w krypto jest upatrzenie jednej, godnej zaufania waluty i traktowanie jej jak obligacji skarbowych. Nawet najstabilniejsza kryptowaluta może się jednak okazać nieodporna na duże wahania.
Najsilniejsza, a wciąż podatna na wahania
Bitcoin jest tego najlepszym przykładem. Słyszał o nim już chyba każdy, choć wielu wciąż może nie rozumieć samego mechanizmu działania kryptowalut i czym w ogóle jest blockchain. Zdawać by się mogło, że skoro dawno przestał być tylko ciekawostką, wartość Bitcoina mocno się ustabilizuje. Przecież są kraje — najpierw Salwador, a później Republika Środkowoafrykańska — które uznają go już za oficjalną walutę.
Cena Bitcoina potrafiła jednak w jednym roku wystrzelić mocno w górę po tym, jak coraz głośniej mówiono o adopcji instytucjonalnej BTC, by parę miesięcy później pikować, gdy uwaga zwróciła się ku wysokiemu zużyciu energii.
Musk mówi, rynek reaguje
Ba, kurs Bitcoina potrafił w kilka chwil spuścić mocno w dół jeden tweet. Krótka wiadomość Elona Muska na Twitterze, że Tesla przestanie przyjmować płatności Bitcoinami, wystarczyła, by kurs najpopularniejszej wśród kryptowalut obniżył się chwilowo nawet o dziesięć tysięcy dolarów.
Musk, założyciel, współzałożyciel Tesli, a od niedawna właściciel Twittera, potrafił też kryptowaluty wyciągać bardzo mocno w górę. Szczególnie upodobał sobie Dogecoina, dla którego inspiracją stał się popularny internetowy mem z psem rasy shiba inu. W grudniu 2021 roku, niedługo przed świętami Bożego Narodzenia, ogłosił, że Tesla będzie w swojej ofercie posiadać produkty, za które będzie można zapłacić właśnie w Doge. Na efekty nie trzeba było długo czekać — kurs skoczył o dwadzieścia procent.
Mocne podstawy kluczem do sukcesu?
Nie ma więc wątpliwości, że zamiast lokować cały przeznaczony na kryptowaluty kapitał w pojedynczą walutę, warto postawić na dywersyfikację. Choć krypto nie jest takim samym rodzajem inwestycji, jak te konwencjonalne, znane ludzkości od lat, pryncypia pozostają podobne.
Warto w swoim portfolio mieć najpopularniejsze waluty, w przypadku których oferowana jest największa stabilność. Wśród nich oczywiście znaleźć się powinno miejsce dla „świętej dwójcy” – Bitcoina i Ethereum. Portfelowi, w którym te dwie przeważają, najbliżej jest do opcji niskiego ryzyka. Bitcoin to bowiem protoplasta krypto i największa sieć blockchain, Ethereum — numer jeden, gdy mówimy o liczbie przeprowadzanych transakcji.
Czym uzupełnić portfel krypto?
Oczywiście można portfel o najniższym stopniu ryzyka uzupełnić nieco bardziej nieoczywistymi opcjami. Aby ocenić stabilność kryptowaluty, najczęściej wykorzystuje się tzw. market cap (kapitalizacja rynkowa). Obliczany jest on poprzez dzielenie monet będących w obiegu przez cenę jednej monety. W przypadku BTC czy EHT jest on bardzo wysoki. Przez to o tych krypto można mówić jako o stabilnych, ale jednocześnie jako o tych, którym „nie grozi” gwałtowny wzrost. Tych można szukać w walutach o niższym współczynniku market cap. Najlepiej jednak tylko uzupełniać nimi portfel stojący na mocnych nogach.
Warto też rozeznać się, do jakich celów poszczególne kryptowaluty są używane. Popularną praktyką wśród doświadczonych inwestorów jest lokowanie środków w kilka różnych typów krypto, ze względu na ich przeznaczenie. Jedne są bowiem przede wszystkim wirtualną walutą, inne pozwalają na zawieranie smart kontraktów, jeszcze inne są na przykład monetami gamingowymi. Dobrym pomysłem na dywersyfikację portfela jest więc posiadanie kryptowalut różniących się tym, do czego są wykorzystywane.