Wyobraź sobie, że masz 100 tysięcy złotych w gotówce i kładziesz je u siebie na biurku. Następnie weź z tej kwoty banknoty o łącznej sumie 5800 PLN i je podpal. Właśnie tyle – w dużym uproszczeniu i bazując na oficjalnym wskaźniku – tracisz w ciągu bieżącego roku, jeśli trzymasz swoje oszczędności w gotówce lub w banku na rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym.
Inflacja – czyli proces, w wyniku którego obserwujemy wzrost cen towarów i usług – nie jest żadnym nowym zjawiskiem. Jednak obecnie – ze względu na środowisko bardzo niskich stóp procentowych – jest ona najwyższa od ponad 20 lat. We wrześniu wyniosła aż 5,8% w skali roku. Natomiast oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych nie osiąga nawet połowy tej wartości, co jednoznacznie oznacza, że oszczędzanie tymi metodami zdecydowanie nie jest dziś opłacalne. Jak zatem można się dziś bronić przed wysoką inflacją?
Jedyną odpowiedzią jest inwestowanie. Jednak nie jest ono takie proste i zawsze wiąże się z ryzykiem. W przypadku najpopularniejszego rynku akcji sytuacja w ostatnich tygodniach – zarówno w Polsce, jak i na największych światowych parkietach – nie wygląda już tak sympatycznie jak kilka miesięcy temu, wartości indeksów już tak pewnie nie rosną. Jak więc należy obecnie inwestować, aby inflacja nie pożerała naszych oszczędności? Którymi grupami aktywów warto się zainteresować? Przekonamy się poniżej:
Zwróć uwagę na spółki wartościowe
Gdy przyjrzymy się danym historycznym, okaże się, że w okresach wysokiej inflacji najlepiej spisywały się nisko wycenione spółki value. Czym charakteryzują się spółki wartościowe? Chodzi o firmy o stabilnych zyskach, niskich wskaźnikach ceny do wartości księgowej oraz ceny do zysku, a także relatywnie niskim poziomie zadłużenia. Głównym założeniem jest cena akcji tych spółek, która musi znajdować się poniżej ich rzeczywistej wartości.
Wzorem Warrena Buffetta
Najsłynniejszym zwolennikiem inwestowania w wartość jest właśnie Warren Buffett. Sporą część swojego majątku zainkasował on właśnie poprzez kupowanie zrównoważonych przedsiębiorstw wysokiej jakości o silnych przewagach konkurencyjnych nastawiając się na naprawdę znaczące, długoterminowe wzrosty cen. Kilka dekad temu zaczął on więc poszukiwać inwestycji, które jego holding Berkshire Hathaway mógłby przechowywać w zasadzie na zawsze. W ten sposób zainwestował w akcje takich spółek, jak The Coca-Cola Company, American Express czy Wells Fargo.
Rozważ akcje spółek dywidendowych
Budowa własnego portfela spółek dywidendowych może zapewnić stosunkowo bezpieczny, stabilny, pasywny dochód nawet w dobie wysokiej inflacji. Jednak to zagadnienie nie jest takie proste, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że inwestowanie nakierowane na dywidendy zakłada długi lub bardzo długi horyzont, wynoszący co najmniej kilka (a często kilkanaście) lat.
Jak inwestować w spółki dywidendowe?
Należy także nie zapominać, że nie każda spółka dywidendowa będzie przynosić inwestorowi zyski. Podczas podejmowania decyzji inwestycyjnej trzeba więc zwrócić szczególną uwagę na ich kilka cech. Bezdyskusyjnie najważniejsza jest regularność dywidend. Jeśli dana spółka w ostatnim okresie podzieliła się dużymi zyskami, lecz w poprzednich dwóch latach przynosiła straty, oznacza to, że nie jest stabilna i należy odpuścić zakup jej akcji w tym celu, ponieważ w ujęciu długoterminowym może okazać się po prostu nieopłacalna i niepotrzebnie obciąży nasz portfel. Warto więc skoncentrować się na spółkach posiadających długą historię wypłaty dywidendy.
Drugim bardzo ważnym czynnikiem, na podstawie którego wybieramy spółki dywidendowe warte zainwestowania, jest zachowanie ich kursu. Nie chcemy, by cena ich akcji spadała, przecież gdy tak się dzieje, wartość naszego portfela inwestycyjnego maleje i to pomimo wypłacanych przez te spółki dywidend. Z drugiej strony, gdy ich wartość mocno wzrasta i ich akcje stają się o wiele droższe, większość zysków najczęściej przeznaczają na rozwój, co odbija się na poziomie powyżej opisanej stopy. Dlatego należy przeanalizować sytuację na rynku i wybrać spółki, które oferują “złoty środek”, łącząc wszystkie te cechy. Taka inwestycja może okazać się bardzo dobrym pomysłem w dobie wysokiej inflacji.
Pomyśl o rynku nieruchomości
To, że Polacy postrzegają je jako okazję inwestycyjną udowadnia sytuacja, z jaką mamy do czynienia na rynku już od dobrych kilku lat. Liczba sprzedanych mieszkań z każdym rokiem rośnie w zadziwiającym tempie, choć ich ceny cały czas rosną. Przykładowo, w Warszawie metr kwadratowy przeciętnego mieszkania kosztuje obecnie średnio 11,5 tysiąca złotych. W 2018 roku było to przeciętnie 8,9 tysiąca PLN, a w 2014 – około 7 tysięcy złotych za metr kwadratowy.
Zdaniem analityków coraz bardziej absurdalne wyceny stają się realne. Zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę propozycje zawarte w Polskim Ładzie, czyli choćby mieszkanie bez wkładu własnego czy też umorzenia kredytów w zależności od liczby posiadanych dzieci.
Mało tego, analizując dane historyczne, zobaczymy że nieruchomości świetnie zachowują wartość kapitału w długim horyzoncie czasowym, a zwłaszcza w czasach wysokiej inflacji. Inwestycja w tego typu aktywa trwałe w tym okresie może okazać się więc dobrym pomysłem, w szczególności, gdy mowa o kupnie za gotówkę z własnych oszczędności. W przypadku kredytów, zagrożeniem dla takiej inwestycji jest ryzyko podniesienia stóp procentowych. Rada Polityki Pieniężnej już zdecydowała się na ich podwyżkę – pierwszą od 9 lat, lecz najprawdopodobniej nie ostatnią w niedalekiej przyszłości.
Zainwestuj w obligacje skarbowe indeksowane inflacją
Prawdopodobnie najbezpieczniejszą metodą obrony przed wysoką inflacją jest zainwestowanie w obligacje skarbu państwa indeksowane inflacją. Obligacja skarbowa to dłużny papier wartościowy emitowany przez rząd. Są one jednym z podstawowych instrumentów dłużnych będących przedmiotem obrotu na światowych rynkach finansowych. W Polsce obligacje skarbowe emituje Ministerstwo Finansów, które pożycza od nabywcy obligacji określoną sumę pieniędzy i zobowiązuje się ją zwrócić wraz z należnymi odsetkami (wykupić obligacje) w określonym czasie. Za zobowiązania wynikające z tytułu emisji skarbowych papierów wartościowych Skarb Państwa odpowiada całym swoim majątkiem.
Wspomniana odpowiedzialność ma formę odpowiedzialności finansowej, której skutki ujmuje się w ustawie budżetowej. Przychody uzyskane ze sprzedaży obligacji są przeznaczone na finansowanie deficytu budżetu państwa. Termin do zapadalności obligacji skarbowych jest z reguły dłuższy niż 1 rok, choć zdarzają się wyjątki i emisje papierów dłużnych o bardzo krótkim terminie.
Jak to działa?
Obligacje skarbu państwa indeksowane inflacją polegają na tym, że państwo pożycza od nas pieniądze, zobowiązując się okresowo wypłacać jedynie odsetki, a pełnych środków dopiero po ustalonym czasie, może on sięgać od 3 miesięcy do 12 lat. Aktualnie ich oprocentowanie wynosi od 0,5% do 2% + wartość wskaźnika inflacji. Oczywiście, im dłuższy okres, tym wyższe.
Ryzyko inwestycyjne
Co bardzo ważne, choć te papiery wartościowe teoretycznie w pełni chronią przed inflacją, to jednak należy pamiętać, iż jest ona wyliczana za miniony rok. Jeśli więc w danym roku nastąpi gwałtowny skok inflacji, obligacje skarbowe niestety nie zdołają nas przed nim uratować. Nie zmienia to jednak faktu, że procentowa wartość zysku z reguły znajduje się ponad wskaźnikiem inflacji.
Powyższe grupy aktywów inwestycyjnych mogą okazać się dobrym pomysłem, jeśli chodzi o inwestowanie w dobie wysokiej inflacji. Jednak każde ulokowanie swojego kapitału w instrumenty inwestycyjne wiąże się z pewnym ryzykiem straty. Z tego powodu, w przypadku inwestowania zawsze należy przede wszystkim pamiętać o:
Pamiętaj o dywersyfikacji portfela inwestycyjnego
Absolutnie każdy dobry poradnik dla inwestorów uczy, że kluczową kwestią dla ochrony kapitału jest jego dywersyfikacja. Zatem absolutnie nie powinno się lokować wszystkich środków przeznaczonych na inwestycje w akcje jednego przedsiębiorstwa. Ani nawet różnych przedsiębiorstw z tylko jednej branży lub nawet w wyłącznie jeden instrument finansowy. Jeśli potencjalnie dojdzie do globalnego krachu finansowego, to akcje spółek niemal ze wszystkich rynków będą masowo wyprzedawane, ponieważ na rynku pojawia się panika. Jeżeli będziemy mieli natomiast do czynienia z nagłym, gwałtownym skokiem inflacji – obligacje indeksowane także nas przed tym zjawiskiem nie uchronią.
Natomiast rozdysponowanie swoich środków na kilku rynkach – choćby wyżej wymienionych nieruchomości, akcji wartościowych i dywidendowych, obligacji skarbowych, być może także metali szlachetnych (zwłaszcza rynku złota, najlepiej w formie fizycznej) – powinno nas w pewnym stopniu zabezpieczyć przed wysoką inflacją – w końcu skoro wartość pieniądza będzie spadać, to inne aktywa muszą drożeć – jedne bardziej, inne mniej.
Dlatego na pytanie “w co inwestować w dobie wysokiej inflacji” nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi, tylko ewentualnie wskazać kilka potencjalnie intratnych możliwości na podstawie danych historycznych. Natomiast na pytanie “Jak inwestować w dobie wysokiej inflacji” – odpowiedź może być tylko jedna: dywersyfikować swój portfel inwestycyjny.