Czy warto teraz inwestować w złoto?

Udostępnij

„Ulica ruszyła po złoto” – tekst o takim tytule można było znaleźć w ostatnim czasie na jednym z popularniejszych portali gospodarczych w Polsce. Czy faktycznie jednak obecny czas jest właściwy na zakup kruszcu?

Ubiegły tydzień teoretycznie mógł lekko ochłodzić rozgrzane głowy niedzielnych inwestorów. Złoto zaliczyło lekki spadek. Powód? Analitycy podkreślają rosnącą siłę dolara, która z kolei bierze się z obaw wynikających z zaostrzającej się wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami. To przekłada się m.in. na rosnące zaangażowanie kapitału w obligacjach amerykańskich.

Trump uspokaja i… atakuje

W ostatnim okresie konflikt gospodarczy między dwoma mocarstwami jakby zelżał. Prezydent Donald Trump podkreślał, że dostrzega u chińskich partnerów (konkurentów?) otwartość do rozmów. Potwierdzali do politycy Państwa Środka. Nawet zyskujące chyba na konflikcie kryptowaluty zaczęły zaliczać korektę spadkową.

Idylla nie potrwała długo. 1 września Stany Zjednoczony powróciły do swojej ofensywy i wprowadziły cła w wysokości aż 15 proc. na towary o wartości ponad 125 mld USD rocznie. Na odpowiedź z Azji nie trzeba było długo czekać. Chiny „odwdzięczyły się” cłami odwetowymi w wysokości 5-10 proc. na towary warte 75 mld USD.

Obie strony nadal deklarują chęć rozmów. We wrześniu ma odbyć się kolejna ich tura. Mimo tego już teraz wiadomo, że 15 grudnia w życie wejdą nowe taryfy celne – i to zarówno z jednej jak i z drugiej strony.

W poszukiwaniu bezpiecznych przystani

Otwarta rywalizacja USA i Chin trzęsie dziś rynkami. Inwestorzy wyruszyli więc na poszukiwania tzw. bezpiecznych przystani. Upatruje się ich w dolarze, jenie, franku szwajcarskim, złocie, srebrze, obligacjach i nawet coraz częściej w Bitcoinie. I tak dochodzimy do kluczowego pytania…

Czy warto dziś kupować złoto?

Każdy doświadczony inwestor powtarza jak mantrę zdanie o tym, że nie należy kupować aktywów, o których jest już głośno w mediach i którymi interesuje się „ulica”. Dziś złoto spełnia spełnia oba kryteria. Portale dot. inwestowania piszą o nim niemal codziennie. Niepokojącym sygnałem jest także ogromny napływu gotówki do funduszy „złotych” ETF. W samym sierpniu podmioty te zakupiły aż 101,9 ton złota. Sumarycznie pod koniec poprzedniego miesiąca posiadały aż 2453,4 tony złota.

Tak, to informacje, które mogą wprowadzić niepokój u doświadczonego gracza. Jest jednak jeszcze jeden element układanki. USA zależy na osłabieniu dolara (to konieczna do poniesienia ofiara w czasie wojny handlowej). Temu miała służyć pierwsza od ponad dekady decyzja FED-u dot. obniżenia stóp procentowych. Skoro nie pomogła ona w dewaluacji waluty, możemy liczyć na kolejne tego typu działania banku centralnego USA. Wcześniej czy później się uda…

Odpowiadając więc na pytanie z nagłówka: złoto może zyskiwać w dłuższym okresie. Czy teraz jest jednak idealny moment na jego zakup? Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Dobrym posunięciem byłoby jednak odczekanie, aż sprawa hossy na kruszcu ucichnie. Inwestycje lubią spokój. Dziś tego ostatniego wokół złota brakuje.

Jacek Walewski
Jacek Walewski
Redaktor naczelny serwisu PortfelPolaka.pl. Pasjonat gospodarki i przemian, jakie w niej zachodzą. Publicysta oraz promotor walut cyfrowych i technologii blockchain.

Najnowsze

Zobacz również