Jak doskonale wiemy, zanieczyszczenie środowiska, ochrona klimatu oraz odnawialne źródła energii, to jedne z absolutnie najgorętszych tematów ostatnich kilkunastu lat. Coraz silniej odchodzimy od tradycyjnych metod pozyskiwania prądu, zamykamy elektrownie węglowe, przesiadamy się do samochodów elektrycznych, a fotowoltaika i energia wiatrowa gigantycznie zyskują na znaczeniu, za co w dużej mierze odpowiada Unia Europejska. Co może zaskakiwać, w ostatnim czasie na dalszy plan zeszła najbardziej wydajna energia jądrowa, której paliwem jest uran.
Jakie perspektywy roztaczają się przed tą branżą? Czy energia atomowa może stać się w przyszłości kluczowa? Czy zatem inwestycja w uran może okazać się strzałem w dziesiątkę? Na te pytania odpowiedzi zostaną udzielone w dalszej części tekstu. Zacznijmy jednak od wyjaśnienia czym w ogóle jest uran:
Uran – co to jest?
Uran to metal ciężki, powszechnie występujący na naszej planecie. Wśród pierwiastków występujących naturalnie na Ziemi ma największą liczbę atomową (nie licząc śladowych ilości neptunu i plutonu) – 92. Uran można znaleźć dosłownie wszędzie: w wodzie w ziemi, roślinach, a nawet w niewielkiej ilości w ciele człowieka. Jednak w formie istotnej z punktu widzenia inwestora, pierwiastek ten odnaleźć możemy w rudach uranu, które wydobywa się na 3 sposoby:
- Metodą odkrywkową
- Metodą głębinową
- Metodą otworową.
Właściwości uranu
Czysty uran jest srebrzystobiałym metalem o dużej gęstości. Jest także jednym z najtwardszych metali. Cechuje się kowalnością i plastycznością i tworzy formy alotropowe. Jest natomiast słabym paramagnetykiem i przewodnikiem elektrycznym.
Produkcja uranu wykorzystywanego do paliwa jądrowego
Do paliwa jądrowego wykorzystuje się izotopy uran-235 i uran-238. Rozszczepienie w kontrolowany sposób atomów izotopów daje nam najczystszą, najbardziej efektywną i przede wszystkim najtańszą energię. Wbrew pozorom, jest to najbezpieczniejsza i najstabilniejsza forma pozyskiwania energii. Do liderów państw zajmujących się wydobyciem należą:
- Kazachstan
- Kanada
- Australia
- Niger
- Namibia
- Rosja
- Uzbekistan
- USA
- Chiny.
W ostatnich latach na rynek uran trafiał nie tylko z kopalni. Pod koniec zimnej wojny Rosjanie i Amerykanie zrealizowali porozumienie rozbrojeniowe, w wyniku którego wysoko wzbogacony uran z broni nuklearnej został przetworzony na nisko wzbogacony i następnie wykorzystany w elektrowniach atomowych.
Rynek uranu – analiza
Trudna dekada
Okazuje się, że pomimo wielu zalet, uran niestety nie cieszy się pozytywną opinią w biznesie. Mają na to oczywiście wpływ dwa bardzo głośne wydarzenia. Otóż uran od razu kojarzony jest z wybuchem w Czarnobylu z 1986 oraz z trzęsieniem ziemi 11 marca 2011 roku w Fukushimie, w Japonii, które spowodowało wybuch reaktora. Po tym drugim wydarzeniu energia atomowa popadła w niełaskę. Wtedy najwięksi producenci uranu zaczęli ograniczać jego wydobycie, a wiele krajów ogłosiło decyzje o stopniowym zamykaniu swoich reaktorów jądrowych. Na taki krok zdecydowała się Hiszpania (do 2020 roku), Niemcy (do 2022), Belgia (do 2024) czy Francja (do 2025).
W efekcie jego ceny spadły nawet o 80% w ciągu dwóch lat, a następnie jeszcze bardziej. Dzisiejsze koszty wydobycia uranu są na tyle wysokie, że aby w ogóle zaczęły się zwracać, cena funta uranu powinna sięgać około 36 USD. Zapasy surowca i siły produkcyjne branży po wieloletnim kryzysie nie są duże i będą miały problem z dotrzymaniem kroku rosnącemu popytowi.
Zmiana trendu?
W konsekwencji uran jest niedowartościowany, kolejne kopalnie są zamykane, produkcja tego surowca dotkliwie spada z roku na rok (w 2020 nawet o 30% w stosunku do 2019), a jednocześnie… energia atomowa wraca do łask. Wzrost popularności pojazdów elektrycznych oznacza również, że rośnie zapotrzebowanie na energię elektryczną, a energia wiatrowa i słoneczna nie są w stanie w pełni zaspokoić zapotrzebowania, biorąc pod uwagę, że w niektórych obszarach nie są tak opłacalne, a nadal istnieje zapotrzebowanie na energię poza szczytem.
Nowe projekty
Z tego powodu, rozpoczęto realizację nowych projektów dotyczących energii atomowej. W samych Chinach aktualnie buduje się 11 reaktorów (a do 2060 roku, zamierzają wybudować kolejne 170!), w Indiach – 7, a w Korei Południowej – kolejne 4. Na dziś 31 krajów posiada reaktory atomowe, a w najbliższych latach ich liczba powinna zwiększyć się o 17 – do 48. Co więcej kraje, które zapowiedziały wygaszanie swoich reaktorów jądrowych zaczęły zmieniać swoje decyzje. Hiszpania przesunęła datę docelową na 2030 rok, a Francja na 2035. Podobne deklaracje mogliśmy usłyszeć o Meksyku, Rosji czy USA – zresztą te dwa wielkie mocarstwa także budują obecnie nowe reaktory. Mało tego – okazuje się, że reaktory o standardowej żywotności 40 lat będą dziś funkcjonowały nawet 60 lat, a już mówi się o wydłużeniu żywotności niektórych do 100 lat.
Rosnący popyt
W efekcie należy spodziewać się podwojenia popytu na uran w najbliższych latach, tymczasem podwojenie podaży jest na ten moment absolutnie niemożliwe. Co więcej, wydaje się nawet, że w najbliższej przyszłości produkcja nie jest nawet w stanie wrócić do poziomów z 2019 roku, ponieważ możliwości produkcyjne firm działających na rynku uranu po pandemii znacząco spadły i w konsekwencji mogą one obecnie pokryć maksymalnie 13% światowego zapotrzebowania.
Prognozy na przyszłość
Jak więc kształtują się prognozy na przyszłość na rynku uranu? Surowiec ten rozpoczął bieżący rok kursem 30,7 dolarów za funt, dziś wynosi on 32,3 USD, natomiast analitycy słynnego amerykańskiego banku inwestycyjnego Morgan Stanley twierdzą, że już w 2024 roku cena funta uranu powinna sięgać nawet 50 dolarów.
Takie szacunki wcale nie dziwią, ponieważ biorąc pod uwagę połączenie nowej hossy energetycznej i trwającego boomu na pojazdy elektryczne, wydaje się, że to tylko kwestia czasu, zanim sektor uranu zostanie w stu procentach przywrócony do łask i znajdzie się na radarze największych funduszy inwestycyjnych. Jedynie kolejna katastrofa elektrowni jądrowej lub jakieś przełomowe odkrycie związane z produkcją energii mogłyby sprawić, że uran będzie w przyszłości pełnić równie marginalną rolę, co w ubiegłej dekadzie.
Jak inwestować w uran?
Akcje
Pierwszym sposobem inwestowania w uran jest lokowanie kapitału w akcje spółek działających na rynku tego surowca. O jakich podmiotach mowa?
Cameco
Najpopularniejszym z nich jest Cameco. To kanadyjska spółka o kapitalizacji przekraczającej 7 miliardów dolarów, która wydobywa i rafinuje uran. Notowana jest nie tylko na giełdzie TSX w Toronto, lecz również na nowojorskiej NYSE. Cameco posiada 455 milionów funtów zapasów surowca, a jej zdolności produkcyjne w skali roku wynoszą około 53 milionów funtów. Co więcej, spółka ma kopalnie w Kanadzie, USA, Australii i Kazachstanie.
Kazatomprom
Drugim najpopularniejszych, lecz największym pod względem kapitalizacji i produkcji uranu, jest Kazatomprom. To kazachska spółka o kapitalizacji przekraczającej 7,5 miliarda euro, notowana na frankfurckiej i londyńskiej giełdzie.
Fundusze ETF
Kolejnym sposobem inwestowania w uran są fundusze ETF. Dwa główne największe na rynku to Global X Uranium ETF oraz North Shore Global Uranium Mining ETF. Obydwa notowane są nowojorskiej giełdzie NYSE.
Global X Uranium ETF
Pierwszy z nich jest zdecydowanie najpopularniejszy na tym rynku. Został uruchomiony tuż po katastrofie w Fukushimie. Aktualnie odwzorowuje on notowania 21 największych spółek wydobywających i dystrybuujących surowiec na rynki międzynarodowe.
North Shore Global Uranium Mining ETF
North Shore Global Uranium Mining ETF został natomiast uruchomiony w 2019 roku, więc nie ma zbyt długiej historii, ale wydaje się jeszcze lepiej odwzorowywać ekspozycję na sektor uranu niż Global X Uranium ETF.
Kontrakty futures i CFD na uran
U niektórych brokerów znajdziemy także kontrakty terminowe na uran lub nawet kontrakty CFD na ten surowiec. Te ostatnie najczęściej bazują na Global X Uranium ETF.
Co łączy wszystkie te instrumenty inwestycyjne i ich pochodne? Fakt, że od kilkunastu miesięcy znajdują się one w fazie silnej Hossy i wszystko wskazuje na to, że dopiero się rozkręcają.