InPost – droga do sukcesu spółki

978
Paczki w drodze do Paczkomatu InPost

Wszyscy doskonale wiemy, że zmiany są nieuniknionym elementem rozwoju. Dotyczy to praktycznie każdego elementu życia – nawet polskiego rynku pocztowego. W 2006 roku twórca grupy kapitałowej Integer.pl, Rafał Brzoska postanowił przełamać monopol Poczty Polskiej, na długo przed wymuszoną przez Unię Europejską liberalizacją tego rynku w naszym kraju. Innowacyjność niewielkiej firmy z Krakowa była przez dłuższy czas ciekawostką, której mało kto dawał szansę na realny sukces. Rzeczywistość jednak okazała się o wiele bardziej obiecująca.

Jak wyglądała droga do sukcesu spółki InPost będącej częścią grupy kapitałowej Integer.pl? Jak doszło do tej rewolucji, dzięki której to wygodne rozwiązanie kompletnie zdominowało system dostaw na rynku e-commerce? Przekonamy się poniżej:

InPost – początki

Spółka InPost weszła na rynek w listopadzie 2006 roku. Był to jednocześnie okres strajków listonoszy Poczty Polskiej. Wówczas państwowa spółka była monopolistą na rynku i zgodnie z przepisami, jako jedyna mogła dostarczać najbardziej popularną grupę przesyłek o masie do 50 gramów.

InPost został utworzony przez grupę kapitałową Integer.pl, która działała na rynku kolportażu druków adresowych i bezadresowych. Wykorzystując rozbudowane zaplecze infrastrukturalne swojej jednostki, Integrer.pl w teorii posiadał wszystko, by stworzyć prywatną spółkę, która miałaby konkurować z państwowym potentatem na rynku pocztowym.

Co zatem zrobił InPost, aby ominąć monopol Poczty Polskiej? Twórca firmy – Rafał Brzoska, wpadł na pomysł, żeby dociążać je blaszką o masie 50 gramów.

Rozwój spółki InPost

Rozwiązanie oferowane przez InPost zostało przychylnie przyjęte przez rynek, dzięki czemu firma zaczęła się prężnie rozwijać. Już w 2007 roku potroiła ona liczbę obsługiwanych miast do 173, a ilość miesięcznie doręczanych przesyłek wyniosła 2 miliony. Firma zadeklarowała także, że wejdzie na rynek finansowo-ubezpieczeniowy i będzie obsługiwać przesyłki międzynarodowe. Pod koniec roku InPost uruchomił system śledzenia listów i przesyłek przez Internet.

Już w 2007 roku pojawiały się pierwsze recenzje usług InPost. Do plusów zaliczano: cenę (przesyłka polecona ekspresowa taniej o 2,97 PLN niż w przypadku Poczty Polskiej), atrakcyjną kopertę i brak kolejek w okienkach. Do minusów natomiast: zasięg, godziny nadania, późną dostawę, słabe możliwości reklamacji i niezabezpieczone koperty.

W 2008 roku doszło do kolejnego strajku pracowników Poczty Polskiej. 20 tysięcy pracowników domagało się podwyżki w wysokości 537 złotych brutto i krytykowało sposób zarządzania spółką. Problemy spółki Skarbu Państwa okazały się oczywiście bardzo pozytywną informacją dla firmy InPost. Uruchomiła nową usługę ubezpieczania przesyłek pocztowych. Ubezpieczać można było na kwoty 500 lub 1000 złotych, dopłacając 2 lub 3 PLN.

Pierwsze automaty Paczkomat InPost

W 2009 roku w Polsce działało już 9 największych światowych firm kurierskich. Czy na tak konkurencyjnym rynku można jeszcze odnieść sukces? Okazuje się, że tak. Właśnie wtedy zrodził się pomysł urządzeń automatycznych Paczkomat, czyli nowoczesnych urządzeń przypominających skrytki pocztowe, które umożliwiają samodzielne odbieranie i nadawanie przesyłek 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, podając kod z SMS-a lub wiadomości email. W zasadzie sklep mógł wysyłać paczki znając tylko adres mailowy adresata.

Początki jednak nie należały do najłatwiejszych, ponieważ wielu prezesów różnych przedsiębiorstw podchodziło z niedowierzaniem do idei automatów Paczkomat. Obawiali się, że samoobsługowe terminale staną się produktem niszowym, a samo rozwiązanie nie sprawdzi się na polskim rynku. Nie zmienia to faktu, że do końca 2009 roku powstało 300 urządzeń Paczkomat.

Punkty paczkowe nie są polskim wynalazkiem

Co ciekawe, choć usługa urządzeń automatycznych Paczkomat była w pełni innowacyjnym rozwiązaniem na polskim rynku, to wbrew pozorom nie mówimy tu o rodzimym wynalazku. Choć niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, to tego typu urządzenie testowała niemiecka poczta (Deutsche Post) już w 2005 roku. U naszych zachodnich sąsiadów ta usługa jednak nie sprawdziła się, więc szybko z niej zrezygnowano.

Urządzenia te dość szybko stały się biznesem o gigantycznym potencjale. W samym 2010 postawiono 150 nowych urządzeń o tej nazwie.

easyPack, czyli próba zagranicznej ekspansji Paczkomatów

Sukces Paczkomatów w Polsce zaowocował kolejnymi ambitnymi planami grupy kapitałowej Integer.pl. W 2012 roku powstała spółka easyPack, prowadząca projekt paczkomatowy na rynkach zagranicznych. Na początku działały one na takich rynkach zagranicznych, jak:

  • Chile
  • Estonia
  • Litwa
  • Łotwa
  • Rosja
  • Hiszpania
  • Cypr
  • Słowacja
  • Irlandia
  • Arabia Saudyjska
  • Australia
  • Czechy.

58 milionów euro w tę spółkę włożyła grupa kapitałowa Integer.pl, a 50 milionów euro zainwestował w nią amerykański fundusz PineBridge. Początkowo wszystko szło świetnie i wyglądało optymistycznie, ale prognozy okazały jednak się nieadekwatne do rzeczywistości.

Pierwsze problemy InPostu

W 2013 roku, urządzenia Paczkomat zaczęły być również rozwijane na zasadach franczyzy. Osoba prywatna mogła wydzierżawić kawałek gruntu na Paczkomat i zyskiwać pieniądze od każdej przesyłki, jaka w nim wyląduje.

W tym samym czasie terminale Paczkomat miały wejść jeszcze do Finlandii, Danii, a także Holandii i Szwajcarii, później podbić obie Ameryki i Azję. Całość inwestycji miała kosztować aż 1 miliard złotych.

W kolejnym roku także pojawiły się szumne zapowiedzi. InPost miał wejść do Malezji, Hong Kongu i Francji, a także na Bliski Wschód i nawet do Afryki. Co więcej, firma pochwaliła się danymi, że posiadała wtedy 3500 urządzeń Paczkomat, z których skorzystało już 12 milionów użytkowników w 20 krajach na całym świecie.

Wolniejsze tempo rozwoju niż przypuszczano

Nie zmienia to jednak faktu, że choć liczba Paczkomatów stale rosła, to biznes ten nie rozwijał się aż tak intensywnie, jak pierwotnie zakładano. Jako próg opłacalności tego przedsięwzięcia wyznaczono ustawienie do 2016 roku na terenie całego świata 16 tysięcy Paczkomatów. Jak widać, liczby w 2014 były dalekie od tych obietnic.

2015 roku InPost rozpoczął od wprowadzenia nowej usługi – InPost Cross Border. Dzięki niej można było wysłać paczkę kurierem pod dowolny adres w wielu krajach Unii Europejskiej, lub do Paczkomatu – jeśli w danym miejscu się one znajdowały.

Unieważniony przetarg na korespondencję rządową

Ten rok okazał się jednak nieudany dla firmy InPost. Otóż, unieważniono wtedy przetarg na korespondencję rządową, który dwa lata wcześniej wygrał InPost. Według podmiotu otwierającego przetarg „pojawił się dowód potwierdzający brak interesu publicznego w wykonaniu zamówienia”. Następnie Poczta Polska wygrała także przetarg na obsługę sądów.

To okazało się sporym kłopotem dla spółki, która z obsługi Paczkomatów nie uzyskiwała jeszcze tak wysokich zysków, jak prognozowała, a przy tym musiała się zmierzyć z utratą profitów z tytułu świadczenia usług rządowych.

Restrukturyzacja spółki

Straty finansowe na przesyłkach listowych sprawiły, że firma musiała przejść restrukturyzację. W efekcie, zarząd kompletnie zrezygnował z dostarczania przesyłek listowych, koncentrując się na świadczeniu usług dla branży e-commerce. Sprzedano także jedną ze spółek-córek o nazwie Bezpieczny List.

Wycofanie z GPW

Sposobem na wyciągnięcie grupy kapitałowej Interger.pl i spółki InPost z tarapatów i próbą ratowania biznesu było wycofanie się z parkietu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. W konsekwencji, amerykański inwestor – Advent International wykupił udziały na giełdzie, po tym, jak ogłoszono wezwanie do ich odsprzedaży skierowane do drobnych inwestorów. W wezwaniu była mowa o tym, że albo akcje zostaną sprzedane, albo spółka ogłosi upadłość. Po tym, jak Rafał Brzoska i Advent odkupili je po cenie 49 złotych za sztukę w przypadku Integer.pl i 11 PLN w przypadku InPostu, spółki zostały zdjęte z warszawskiego parkietu.

Następnie przyszedł czas na spłatę zaległych zobowiązań oraz nowe inwestycje. Tym razem głównym filarem działalności miała być dostawa przesyłek i obsługa branży e-commerce. Nowa strategia okazała się strzałem w dziesiątkę.

Wielki sukces InPost w ostatnich latach

Co może okazać się zaskakujące, sprzymierzeńcem w dynamicznym rozwoju Paczkomatów InPost stała się pandemia koronawirusa. W końcu wiele osób z powodu braku możliwości odwiedzania galerii handlowych przerzuciło się na zakupy w sieci – nastąpił więc prawdziwy boom na e-commerce, a podstawową metodą dostaw okazały się właśnie Paczkomaty.

Dynamiczny rozwój InPost w ubiegłym roku

Jak wygląda rozwój tej usługi w liczbach? W grudniu 2019 roku było 6000 takich urządzeń w ponad 900 miejscowościach. We wrześniu 2020 w Krakowie przy ulicy Myśliwskiej 51 stanęło urządzenie z numerem 8000, które było jednocześnie jednym z pierwszych większych Paczkomatów ustawionych w kształcie litery “L” lub “U”. W grudniu 2020 we Wrocławiu przy ulicy Łódzkiej 19 zainstalowano maszynę z numerem 10 000. Oznacza to, że w ubiegłym roku postawiono ponad 4000 nowych Paczkomatów.

Kolejne sukcesy w 2021

Jak wygląda sytuacja w tym roku? W lipcu firma postawiła maszynę numer 13000 w Sopocie, będącą dodatkowo pierwszym Paczkomatem zasilanym panelami fotowoltaicznymi. Z kolei w październiku InPost poinformował o postawieniu maszyny numer 15000 w Czarnej Górze.

Na rynek wprowadzono także Paczkomaty InDoor, czyli maszyny sytuowane wewnątrz budynków. W ramach współpracy InPostu z deweloperem Echo Investment zaplanowano również inwestycje osiedli mieszkaniowych, przy których również będą sytuowane Paczkomaty. Sieć urządzeń lokalizowana jest też w innych krajach. Obecnie Paczkomaty InPost funkcjonują już między innymi w takich krajach, jak:

  • Wielka Brytania (ponad 1100 Paczkomatów)
  • Francja
  • Włochy
  • Kanada
  • Rosja
  • Czechy
  • Słowacja
  • Węgry.

Maszyny stworzone przez InPost wykorzystywane są również w sieciach lokalnych firm kurierskich w wielu innych krajach.

Debiut na giełdzie Euronext w Amsterdamie

Co więcej, w styczniu bieżącego roku miał miejsce debiut InPostu na amsterdamskiej giełdzie Euronext. Jest to jedyna polska spółka notowana na giełdowym parkiecie w Amsterdamie. Kapitalizacja firmy wynosi obecnie 5,4 miliarda euro.

ai
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments