– Ceny w sklepach będą rosły, w ujęciu rocznym w IV kwartałe br. żywność może być o 10-12 proc. droższa – twierdzą autorzy badania cen w sklepach detalicznych we wrześniu br. Julita Pryzmont i Karol Kamiński.
Inflacja da nam jeszcze popalić
„Podobną mogliśmy obserwować dwie dekady temu, a ekonomiści są zgodni, że będzie jeszcze drożej. Wszystkie produkty będą drożały, tak jak już wyraźnie widzimy na przykładzie paliwa – o czym chyba w tej chwili jest najgłośniej w mediach – a ono jest przecież niezbędne do transportu czy produkcji. Cały proces produkcji, transportu, magazynowania jest droższy, więc ma to odbicie w cenie końcowej” – napisała Pryzmont w informacji przekazanej PAP.
„Patrząc na prognozy dot. inflacji, a także tego co dzieje się ogólnie na rynku i w handlu, ale też w gospodarce (m.in. przez drożejące surowce) nie mam dla Polaków dobrych wiadomości. W sklepach nadal będzie coraz drożej. Nadchodząca zima może być dla Polaków prawdziwym szokiem” – dodał Karol Kamiński z Centrum Analiz Grupy AdRetail.
„Obserwując wszelkie długoterminowe stałe oraz zmienne trendy rynkowe szacuję, że IV kwartał br. w kwestii żywności będzie średnio droższy od analogicznego okresu w 2020 roku nawet o 10-12 proc. Do tego można dodać, że największe różnice cenowe konsumenci będą mogli obserwować w najmniejszych sklepach” – zauważył.
Rekordowe skoki cen tłuszczy
Kamiński dodał też, że z indeksu cen w sklepach detalicznych wynika, że we wrześniu br. w porównaniu do września 2020 r., najbardziej podrożały produkty tłuszczowe – średnio o 40,2 proc.
Z kolei we wrześniu mięso podrożało średnio o 32,6 proc. Wchodząc w szczegóły widać, że wieprzowina potaniała o 9,1 proc., ale wołowina podrożała o 18,6 proc.
„Przedstawiany ogólnie wzrost cen mięsa może być w jakiejś części pochodną spadku spożycia mięsa przez Polaków. Producenci widząc ten trend próbują rekompensować sobie straty i finalnie podnoszą ceny. Ale główną przyczyną może być wzrost inflacji, drożejące surowce, w tym paliwa. Dodatkową kwestią jest to, że najbardziej widoczny wzrost jest w przypadku wołowiny. Wszystko przez rekordowo wysokie ceny skupu żywca wołowego” – zaznaczył Kamiński.