W piątek, 21 lutego 2020 roku Europejski Urząd Statystyczny (Eurostat) opublikował najnowsze dane dotyczące dynamiki wzrostu cen dóbr i usług konsumpcyjnych w strefie euro, Unii Europejskiej oraz poszczególnych krajach członkowskich. Z raportu tego wynika, że inflacja w Polsce jest jedną z najwyższych w całej Unii Europejskiej.
Ceny rosną w tempie 3,8%
Według metodologii unijnej (HICPI*), ceny dóbr i usług wzrosły w styczniu br. w stosunku do stycznia 2019 r. aż o 3,8%, co okazało się trzecim najwyższym wynikiem w Europie. Wyższą inflację odnotowano jedynie w Rumunii (3,9%) i na Węgrzech (4,7%).
Z raportu Eurostatu wynika, że roczna stopa inflacji w strefie euro uplasowała się w styczniu 2020 r. na poziomie 1,4%, wzrastając z 1,3 % w grudniu 2019 r. Roczna inflacja w całej Unii Europejskiej wyniosła natomiast 1,7%, w porównaniu z 1,6 % w grudniu ub.r.
Eurostat wskazuje także, że w porównaniu z grudniem roczna inflacja spadła w pięciu państwach członkowskich, pozostała stabilna w pięciu, a wzrosła w osiemnastu.
Jest drogo, a będzie jeszcze drożej
Przypomnijmy, że liczony przez nasz, rodzimy Główny Urząd Statystyczny (GUS) wskaźnik CPI wskazał, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych rosły w styczniu br. aż o 4,4% w skali roku i 0,9% w ujęciu miesięcznym.
Mimo, że mamy obecnie najwyższa inflację od czerwca 2011 r., to niewiele wskazuje, aby wzrost cen dóbr i usług miał w najbliższym czasie wyhamować. Wręcz przeciwnie. Ekonomiści przewidują, że w lutym i marcu może być ona wyższa niż w styczniu o pół punktu procentowego, a w ujęciu rocznym sięgnąć 4,5%. Spadać ma zacząć dopiero w drugim kwartale roku.
– W lutym inflacja CPI może być nieznacznie niższa, ale do marca będziemy w trendzie wzrostowym. To wtedy spodziewamy się szczytu na poziomie 4,5 proc. Od kwietnia tempo wzrostu cen będzie się obniżać, a do końca roku inflacja powróci w granice dopuszczalnych odchyleń od celu, czyli poniżej 3,5 proc. – prognozuje Piotr Bujak, główny ekonomista Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego.
Prezes Narodowego Banku Polskiego prof. Adam Glapiński uważa natomiast, iż wszystkie prognozy wskazują, że w przyszłym roku nastąpi obniżenie inflacji w pobliże 2,5%, a więc środka celu inflacyjnego NBP (…) nie ma więc obecnie, ale też nie było w przeszłości, podstaw do podwyższania stóp procentowych.
Inflacja to ukryty podatek
Mimo, że wzrost cen bezpośrednio dotyka wszystkich konsumentów, których oszczędności tracą na wartości, to ekonomiści zwracają uwagę, iż wysoka inflacja jest na rękę rządzącym. Niektórzy nazywają ją nawet ukrytym podatkiem.
– Dla gospodarstw domowych inflacja ma tę cechę, że redukuje siłę nabywczą z trudem zarabianych pieniędzy. Za tą samą kwotę z czasem możemy kupić coraz mniej towarów i usług. Jednocześnie wraz z coraz wyższymi cenami do budżetu trafia więcej pieniędzy z podatków pośrednich, głównie z VAT i akcyzy – zauważa Ireneusz Jabłoński, ekonomista i ekspert Centrum im. Adama Smitha. Podkreśla on również, że jest tu ewidentny konflikt interesów. Rząd dostaje więcej pieniędzy kosztem obywateli.
* Wskaźnik HICP to zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych, obliczany według ujednoliconej metodologii Biura Statystycznego Unii Europejskiej. Zgodnie z kryterium inflacyjnym, zawartym w Traktacie z Maastricht, HICP jest podstawą do oceny stabilizacji cen.