W 38. odcinku programu Po Stronie Konsumenta adwokaci Karol Wenus i Marcin Lizurek odnoszą się do ostatniej decyzji Rady Polityki Pieniężnej utrzymującej stopy procentowe na tym samym poziomie. Poruszony zostaje także temat sposobu przedstawienia decyzji RPP, w tym konferencji prezesa NBP Adama Glapińskiego, który z jastrzębia zdaje się zamieniać w gołębia.
Wyjaśnione zostaje też w jaki sposób brak podwyżki stóp procentowych został przyjęty przez ekonomistów oraz jakie okoliczności uzasadniały decyzję RPP, a jakie wskazywały na potrzebę podwyżki stóp procentowych.
Omówione zostają również pojawiające się opinie, że możliwy jest spadek dynamiki wzrostu inflacji i spróbujemy odpowiedzieć na pytanie czy nie są to przypadkiem tylko złudne nadzieje.
Po Stronie Konsumenta #38
Jak wyglądała publikacja ostatniej decyzji RPP w sprawie stóp procentowych?
Po pierwsze, decyzja ta została ogłoszona niesłychanie późno. Wstępnie miała być opublikowana do godziny 15.40. Ostatecznie pojawiła się ona o 18.25. Okazało się, że stopy procentowe zostały utrzymane na tym samym poziomie, choć większość analityków spodziewało się ich podwyżki.
Warto zaznaczyć, że było to najdłuższe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej od lat. Co więcej, podjęto decyzję, że od początku 2023 roku posiedzenia decyzyjne RPP będą dwudniowe.
Warto zaznaczyć, że członek RPP, Przemysław Litwiniuk stwierdził, że jeśli inflacja będzie się kształtować tak, jak w listopadowej projekcji Narodowego Banku Polskiego, to trudno będzie Radzie Polityki Pieniężnej zebrać większość za podwyżkami stóp procentowych. Według niego RPP przyjęło założenie, że wystąpi szereg czynników dezinflacyjnych, które będą przybliżać poziom wskaźnika do celu.
Omówienie konferencji prezesa Adama Glapińskiego
Na swojej konferencji prezes Adam Glapiński stwierdził, że aktualne stopy procentowe są na odpowiednim poziomie i pozwolą obniżyć inflację do celu inflacyjnego w 2025 roku. Jednocześnie cykl zacieśniania polityki pieniężnej nie został jeszcze zakończony, tylko obecnie jest na etapie pauzy.
Trudno natomiast powiedzieć, kiedy w naszym kraju będzie możliwe rozpoczęcie luzowania polityki pieniężnej. Taki moment się jednak zbliża. Warto zauważyć, że według wcześniejszego wystąpienia prezesa Glapińskiego, pierwsze obniżki stóp miały być możliwe już pod koniec 2023 roku – z omawianej wypowiedzi wynika jednak coś zupełnie innego.
Ponadto, Adam Glapiński oznajmił, że szczyt drożyzny nastąpi na początku 2023 roku, a od drugiego kwartału ma ona zacząć spadać – stopniowo, a nie szokowo. Warto przypomnieć, że na konferencji prezesa Glapińskiego z 8 lipca twierdził on, że szczyt inflacji nastąpi w czasie wakacji, a w przyszłym roku ma ona wynieść 9%.
Adam Glapiński dodał również, że inflacja będzie co prawda spadać od drugiego kwartału 2023, ale wraz z osłabieniem gospodarki. Natomiast na konferencji z 8 lipca oznajmił on, że słowo kryzys w odniesieniu do polskiej gospodarki jest nieadekwatny, gdyż mamy cały czas bardzo szybki wzrost gospodarczy.
Ocena decyzji RPP o braku podwyżki stóp procentowych
Zdecydowana większość polskich specjalistów rynku finansowego uważa, że Rada Polityki Pieniężnej nadal nie zrobiła wszystkiego, co mogła, aby zagwarantować powrót inflacji do celu NBP.
Ponadto, uważają oni, że decyzja o wstrzymaniu podwyżek stóp procentowych w październiku i listopadzie była błędem.
Argumenty “za”
Za pozostawieniem stóp procentowych na obecnym poziomie przemawia między innymi opóźniony wpływ ich podwyżek na tempo obniżenia inflacji. Wielu twierdzi, że teraz przyszedł czas na poczekanie na efekty tych podwyżek.
Ponadto, w stosunku do innych państw regionu, Polska ma naprawdę wysokie stopy procentowe. Mówi się również, że inflacja ma bardziej charakter podażowy niż popytowy.
Przedstawiciele branży budowlanej dodają, że pozostawienie stóp procentowych spowoduje, że akcja kredytowa nie będzie w jeszcze większym stopniu zabijana. Co więcej, inne kraje w naszym regionie zaczynają się wstrzymywać z podwyżkami stóp procentowych.
Mało tego – dalsze podwyżki mogą wywoływać w naszym kraju niepokoje społeczne i motywować do prób podważania umów kredytów złotówkowych, które zaciągnęli.
Argumenty “przeciw”
Przede wszystkim wysokość inflacji przemawia przeciwko wstrzymaniu podwyżek stóp procentowych. Wzrost cen w ujęciu rocznym sięga niemal 20%, a stopy procentowe kształtują się na poziomie 6,75%.
W konserwatywnym podejściu do polityki monetarnej dąży się do tego, by zrównać wysokość stóp procentowych z inflacją – przynajmniej bazową, która wynosi obecnie około 12%. Ponadto, nadal w naszym kraju mamy dużą konsumpcję, która nie jest wywołana tylko wzrostem cen, ale i wzmożonym popytem.
Co więcej, różnica między stopami procentowymi w Polsce i stanach Zjednoczonych jest stosunkowo niewielka – wynosi 2,75 punktu procentowego. Ponadto, według prognoz analityków, stopy procentowe w USA wzrosną do końca roku do poziomu 4,5%, a w marcu 2023 – do poziomu 5,25%. Ekonomiści uważają, że ta różnica jest zbyt niska, powinna wynosić około 3,5%.
Warto także pamiętać, że podnoszenie stóp procentowych łagodziłoby działania proinflacyjne rządu. Mało tego – podnoszenie stóp procentowych spowoduje spadek cen nieruchomości – a tym samym braku konieczności zadłużania się na abstrakcyjne kwoty przez kolejne pokolenie.
Co może napędzać spadek inflacji w Polsce?
W pierwszej kolejności wskazuje na to wyhamowanie inflacji producenckiej. W październiku wzrosła ona 22,9% rok do roku. We wrześniu wynosiła jednak 24,6%. Spadek z miesiąca na miesiąc był więc wyraźny. Analitycy twierdzą, że wyhamowanie inflacji producenckiej przełoży się na niższą inflację konsumencką na początku 2023 roku.
Drugim czynnikiem jest spowolnienie gospodarcze. Okazuje się, że w październiku produkcja przemysłowa była o 6,8% w ujęciu rocznym, co jest znacznie gorszym wynikiem niż prognozowali ekonomiści.
Co więcej, na początku 2022 produkcja przemysłowa w naszym kraju rosła w tempie rzędu 20% rok do roku. W efekcie realna dynamika PKB w 2023 roku może się obniżyć silniej niż założono w projekcie ustawy budżetowej. Czeka nas zatem spowolnienie gospodarcze.
Trzecią kwestią jest brak pieniędzy w budżecie państwa na nowe powszechne transfery socjalne. Rada Polityki Pieniężnej twierdzi, że obecna sytuacja nie sprzyja utrzymaniu podwyższonych potrzeb pożyczkowych i pożądane wydaje się podjęcie działań ograniczających inne wydatki publiczne lub zwiększających dochody sektora finansów publicznych.
Wnioski
Podsumowując, istnieją pewne nadzieje, że dynamika wzrostu inflacji już wkrótce nie będzie aż tak duża, zacznie zwalniać. Niestety jednak, pomimo istnienia kilku pozytywnych czynników, mamy cały czas mnóstwo negatywnych, dlatego te nadzieje mogą się okazać po prostu złudne.
Zapraszam do samodzielnego zapoznania się z całym nagraniem, znajduje się ono poniżej.