Nasze badania kosmosu przypominają nieco to, z czym wiążą się gry typu darmowe gry owocowe. Mamy szanse na sukces, jednak porażki także wchodzą w grę. Doskonale wiedzą o tym agencje kosmiczne, które potrafią cieszyć się z wielkich sukcesów, jak i przeżywać gorycz porażki, gdy sondy, satelity ulegają zniszczeniu. Już teraz można zastanowić się nad tym, jak wyglądać będzie Galileo Project.
Nowe przedsięwzięcie
Astronomowie ogłosili niedawno nowe przedsięwzięcie, które będzie miało na celu przyspieszenie poszukiwań przez ludzkość znaków, które być może pochodzą z pozaziemskich cywilizacji technologicznych. Jest to tak zwany Projekt Galileo. Twórcą tego projektu jest astrofizyk z Harvardu, Avi Loeb, który pracuje w nowej misji wraz z Frankiem Laukienem. Powstał dla tej misji międzynarodowy zespół, który prowadzić ma poszukiwania pozaziemskich sygnatur technologicznych z przypadkowych lub specjalnie do tego wybranych obserwacji.
W ciągu ostatnich tygodni naukowcom udało się zebrać ponad 1,75 mln dolarów z darowizn, dzięki czemu zyskali dostateczne środki na prowadzenie badań. Projekt Galileo wspierać ma poszukiwania nie tylko samego życia pozaziemskiego, lecz również dowodów na istnienie zaawansowanych cywilizacji, które mogą pozostawić po sobie wskazówki dzięki stworzonej przez siebie technologii.
Punktem wyjścia były niedawne odkrycia, gdzie zaobserwowano sporo egzoplanet w strefie nadającej się do zamieszkania, jak i z potencjałem do życia pozaziemskiego. Zdaniem twórców projektu, nauka nie powinna odrzucać potencjalnych pozaziemskich śladów, które można odkryć za pomocą innych obserwacji. Naukowcy podają także, że coraz częściej dochodzi do dziwnych zdarzeń na naszej planecie, które mogą sugerować, że jesteśmy regularnie odwiedzani przez przedstawicieli innych ras. Projekt Galileo ma na celu zidentyfikowanie prawdziwej natury obiektów międzygwiezdnych typu UAP. Ten projekt ma stanowić uzupełnienie tradycyjnego SETI, albowiem będzie szukał obiektów fizycznych, a nie sygnałów elektromagnetycznych, które są związane z pozaziemskim sprzętem technologicznym.
Naukowcy chcą również od samego początku ustalić pewne podstawowe zasady. Mają bowiem zająć się wyłącznie znanymi wyjaśnieniami fizyki i analizą danych zebranych w ramach projektu Galileo. Nie będą przez to próbowali spekulować na temat wcześniejszych UAP, rzekomych obserwacji lub nieformalnych raportów. Badać zatem mogą zjawiska atmosferyczne lub innego pochodzenia. Mają także nadzieję rzucić światło na zjawiska pozaziemskie, podążając trzema głównymi ścieżkami badawczymi: uzyskiwanie obrazów UAP o wysokiej rozdzielczości, prowadzenie dogłębnych badań nad obiektami międzygwiezdnymi oraz poszukiwanie potencjalnych ETC za pomocą satelity.
Na chwilę obecną głównym projektu jest zbudowanie dziesiątek systemów teleskopowych na całym świecie. Każdy taki system teleskopowy będzie się składał z około dwóch 10-calowych teleskopów z kamerą odpowiednią do rozdzielenia interesujących obiektów. Będą oczywiście podłączone do systemu komputerowego, gdzie będzie odbywać się filtracja danych. Zespół będzie również pracował nad opracowaniem specjalnego oprogramowania, które będzie analizować dane zebrane z Obserwatorium Vera Rubin. Co ciekawe, dane te będą udostępniane online.
Dzięki temu wszystkiemu być może już niedługo o wiele lepiej będzie nam oceniać wszelkie dziwne zjawiska, do jakich dochodzi na całej kuli ziemskiej. Projekt Galileo być może sprawi, że faktycznie uda się nam udokumentować wizyty obcych na Ziemi. Nie jest w końcu powiedziane, z jakich technologii mogą korzystać kosmici, więc faktycznie mogą być obecni w naszej przestrzeni, jednak nasze systemy nie są w stanie ich wykryć. Mamy zatem nadzieję, że faktycznie badaczom uda się odnaleźć ślady, które dadzą nam niepodważalne dowody na istnienie obcych cywilizacji.