Najwyższa Izba Kontroli (NIK) opublikowała raport dotyczący fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos, ujawniając szereg kontrowersyjnych ustaleń. Według NIK, aktywa Grupy Lotos zostały sprzedane co najmniej o 5 miliardów złotych poniżej ich rzeczywistej wartości. Kluczowym punktem raportu jest również stwierdzenie, że minister aktywów państwowych, Jacek Sasin, rekomendował rządowi wyrażenie zgody na fuzję bez należytej analizy kosztów i korzyści zarówno na poziomie podmiotów, jak i dla bezpieczeństwa paliwowego kraju.
Ryzyka dla bezpieczeństwa paliwowego kraju
Raport NIK podkreśla, że cena sprzedaży aktywów Grupy Lotos, zwłaszcza udziałów w Rafinerii Gdańskiej, była rażąco niska. Zbycie udziałów na rzecz Saudi Aramco miało miejsce poniżej wartości wyceny o około 3,5 miliarda złotych. Dodatkowo, NIK zaznacza, że Aramco uzyskało silną pozycję w Rafinerii Gdańskiej, posiadając prawo veta w kluczowych kwestiach strategicznych. To stwarza ryzyko paraliżowania działalności rafinerii w przypadku braku zgody udziałowców na strategiczne kierunki rozwoju spółki.
Fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos, kluczowa dla bezpieczeństwa paliwowego Polski, spowodowała powstanie istotnych ryzyk. Aramco uzyskało uprzywilejowaną pozycję w Rafinerii Gdańskiej, a państwo utraciło wpływ na kierunki sprzedaży ok. 20% produktów naftowych.https://t.co/K3rPSRwNgd pic.twitter.com/hbEHIF9NRn
— Najwyższa Izba Kontroli (NIK) (@NIKgovPL) February 5, 2024
Brak należytej analizy – zarzuty wobec ministra Sasina
NIK wskazuje, że minister aktywów państwowych, Jacek Sasin, nie wykonał należycie swoich obowiązków kontrolnych i nadzorczych w procesie fuzji. Raport sugeruje, że minister rekomendował rządowi zgody na połączenie bez dostatecznej analizy kosztów i korzyści dla zaangażowanych podmiotów oraz dla bezpieczeństwa paliwowego kraju. Skarb Państwa stracił kontrolę nad kierunkami sprzedaży około 20 procent produktów rafineryjnych, co w opinii NIK stanowi istotne zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa energetycznego.
Reakcje Orlenu: Raport NIK to materiał nierzetelny
W odpowiedzi na raport NIK, PKN Orlen oraz były minister aktywów państwowych Jacek Sasin ostro skrytykowali jego treść. Orlen uznaje raport za „nierzetelny i przekłamany”, zarzucając NIK selektywne i wybiórcze wykorzystanie danych oraz błędy metodologiczne. Jacek Sasin dodatkowo oskarżył prezesa NIK, Mariana Banasia, o polityczne zaangażowanie i obiecywanie „prezentów” nowej władzy.
Kwestia wartości aktywów – spór między NIK, a Orlenem
NIK utrzymuje, że aktywa Grupy Lotos zostały sprzedane co najmniej o 5 mld zł poniżej ich rzeczywistej wartości. Orlen z kolei argumentuje, że zastosowana przez NIK metoda wyceny, oparta na modelowej marży rafineryjnej i możliwościach przerobu ropy, jest rażącym uproszczeniem i nie uwzględnia wszystkich istotnych aspektów.
Ryzyko utraty kontroli i pozycji Aramco
Zdaniem NIK, fuzja Orlenu z Lotosem spowodowała istotne ryzyko dla bezpieczeństwa paliwowego kraju, szczególnie związane z uprzywilejowaną pozycją Saudi Aramco w Rafinerii Gdańskiej. Prawo weta w kluczowych decyzjach strategicznych daje Aramco silną kontrolę nad funkcjonowaniem spółki, co w dłuższej perspektywie może wpływać na bezpieczeństwo dostaw paliw w Polsce.
Postępowanie prokuratorskie i śledztwo w sprawie fuzji
Warto zauważyć, że temat fuzji Orlenu z Lotosem jest również przedmiotem zainteresowania organów ścigania. Prokuratura wszczęła śledztwo ws. tej sprawy, a także dotyczące „anomalii” w cenach paliw, co może jeszcze bardziej skomplikować sytuację dla zaangażowanych stron.
Kontrowersje wokół fuzji narastają
Fuzja PKN Orlen z Grupą Lotos budzi coraz więcej kontrowersji, zwłaszcza po opublikowaniu raportu NIK. Spór między kontrolerami, a Orlenem dotyczący wartości aktywów oraz zarzuty wobec ministra Sasina sprawiają, że decyzje podejmowane w kontekście tej fuzji stają się przedmiotem głębokiej debaty publicznej. Ostateczne skutki tego procesu pozostają jeszcze niewiadomą, ale w obliczu zarzutów o ryzyko dla bezpieczeństwa paliwowego Polski, sprawa z pewnością będzie rozwijać się dalej.