Zgromadzenie Narodowe, czyli niższa izba francuskiego parlamentu, przegłosowało właśnie nową ustawę antycovidową. Co zmienia się nad Sekwaną w kwestii walki z pandemią?
Francja walczy z COVID-19
Ustawa zyskała uznanie posłów. 156 polityków było za ustawą, 60 przeciw, zaś 14 posłów wstrzymało się od głosu. Ustawa przeszła też przez Senat: 195 głosów było za, 129 przeciw, a 17 senatorów wstrzymało się od głosu.
Projekt ustawy to odbicie pomysłów prezydenta Macrona, który w zdecydowany sposób chce walczyć z pandemią COVID-19, ograniczając przy tym prawa niezaszczepionych.
I tak teraz np. obowiązek szczepień został rozszerzony na pracowników służby zdrowia, strażaków i specjalistów/opiekunów pracujących z osobami starszymi. Certyfikat sanitarny będzie też od początku sierpnia obowiązywał w kawiarniach i restauracjach.
Przypomnijmy jednak, że już od 21 lipca trzeba pokazywać dokument w miejscach, w których zgromadzi się ponad 50 osób, tj. m.in. w kinach, teatrach, muzeach i halach sportowych.
Do tego ustawa przewiduje obowiązkową izolację chorych na COVID-19. Rząd wprowadził także poprawki mające na celu uniknięcie utraty dochodów przez pracowników izolowanych z powodu zakażenia.
W praktyce nowe prawo powoduje, że niezaszczepieni nie będą mogli we Francji korzystać z części usług publicznych.
Niemcy idą w tym samym kierunku
W podobnym kierunku podążą chyba Niemcy. Helge Braun, szef Urzędu Kanclerza Federalnego Niemiec, powiedział wczoraj, że jeśli w kraju nie zaszczepi się więcej osób, liczba nowych przypadków koronawirusa może wzrosnąć w ciągu około 2 miesięcy do aż 100 tys. dziennie. To zaś, jak twierdzi, sprawi, że niezaszczepieni nie będą mogli korzystać ze wszystkich praw.
– Gdyby wariant Delta w dalszym ciągu rozprzestrzeniał się w tym tempie, a nie przeciwdziałamy temu bardzo wysokim wskaźnikiem szczepień lub zmianą naszego zachowania, w ciągu zaledwie dziewięciu tygodni mielibyśmy zachorowalność na poziomie 850 na 100 tys. osób – oświadczył.
O jakich ograniczeniach dla niezaszczepionych mówił?
– Może to znaczyć, że takie rzeczy jak wizyty w restauracji, kinie i na stadionie nie byłyby dostępne dla przetestowanych osób niezaszczepionych, gdyż ryzyko jest zbyt duże – wyjaśnił.