Debata w kwestii tego, czy w Polsce powinno zostać wprowadzone euro, trwa. Na temat negatywnych stron waluty powstało wiele książek (najsłynniejsza autorstwa Josepha Stiglitza pt. „Euro” wręcz dewastuje pozytywny wizerunek europejskiej waluty). Teraz głos w sprawie zabrał Jarosław Gowin, wicepremier polskiego rządu i lider Porozumienia, jednej z partii, które tworzą Zjednoczoną Prawicę.
Ostrożnie z euro!
Zdaniem Gowina strefa euro była i jest śmiałym oraz zarazem ryzykownym eksperymentem politycznym. Podkreślił, że dziś polskie władze powinny spoglądać zarazem w przeszłość, ale też przyszłość. Innymi słowy, nie powinniśmy się spieszyć z przyjmowaniem nowej waluty, na co dowodem są nasze jako kraju doświadczenia z lat 2008-2009.
„Dla mnie nie ulega wątpliwości, że własna waluta narodowa była jednym z głównych, o ile nie rozstrzygających źródeł sukcesu gospodarczego Polski w ostatnich kilkunastu latach, a zwłaszcza pozwoliła uniknąć recesji w okresie kryzysu. Nie ulega też dla mnie wątpliwości, że wspólna waluta jest korzystna dla takich państw jak (…) Niemcy, (…) Holandia, i bodajże Austria korzystają na obecności w strefie euro, cała reszta traci”
– mówił podczas wczorajszej debaty nt. euro Gowin.
Polityk dodał, że wejście do strefy euro jest korzystne, ale tylko dla grupy firm, a nie dla ogółu społeczeństwa.
„Jedyny argument przemawiający za szybkim, czyli w perspektywie kilkunastu lat, wejściem do strefy euro ma charakter ideologiczny, tzn. że powinniśmy godzić się na budowę europejskiego superpaństwa (…) i w imię jakiegoś przyszłego wspólnego dobra nas Europejczyków zamazywać różnice nawet kosztem tych słabszych. Ten argument mnie nie przekonuje i to jest stanowisko wspólne w ramach tego obozu, który dziś rządzi Polską”
– dodał.
Samobójstwo
Mało tego, Gowin rozmawiał ponoć także w kuluarach z politykami opozycji, która optuje za wprowadzeniem do naszego kraju euro. Jego zdaniem – o ile można mu w tej kwestii wierzyć – także oni uważają, że byłby to krok samobójczy.
„Jak ci politycy doszliby do władzy, np. jesienią (…) oni będą jeśli chodzi o sprawę wejścia doi strefy euro realizować dokładnie taką samą politykę, jak my bo zdają sobie sprawę z tego, że interes polskich firm, interes polskich konsumentów wymaga tego, żebyśmy trzymali się z daleka od tego historycznego eksperymentu, który ciągle jest wielkim znakiem zapytania”
– mówił.
„Wchodzenie do strefy euro dzisiaj, czyli w ciągu kilkunastu lat, byłoby skrajnym brakiem wyobraźni”
– spuentował.
Euro punktuje w swojej książce wspomniany już Joseph Stiglitz i zarzuca walucie, że jest niedopracowana pod wieloma względami. Jego zdaniem bezzasadne jest porównywanie jej z dolarem.
W ostatnim czasie też prezes GPW Marek Dietl zauważył wady systemu monetarnego państw członkowskich.
„Prowadziło to [wprowadzenie euro] do szeregu nierównowag ekonomicznych. Jedni mają wielki deficyt, inni mają nadwyżkę”
– powiedział.