Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg poinformowała, że rząd planuje waloryzację emerytur i rent w 2023 roku.
Wzrost emerytur
Szefowa MRiPS przekazała, że wskaźnik waloryzacji wyniesie 114,8 proc. z minimalną podwyżką na poziomie 250 zł.
I tak od marca najniższa emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna wyniosą 1588,44 zł, najniższa renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy – 1191,33 zł, świadczenie przedemerytalne – 1600,70 zł, dodatek pielęgnacyjny, za tajne nauczanie i dodatek kombatancki – 294,39 zł. Kwota miesięczna uprawniająca do świadczenia uzupełniającego dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji wyniesie 2157,80 zł.
Jak dodała minister, łączny koszt waloryzacji w 2023 r. to ok. 44,15 mld zł.
– Reagujemy na obecną sytuację gospodarczą na świecie i jest dla nas oczywiste, że świadczenia emerytów i rencistów muszą zdecydowanie rosnąć. Stąd decyzja nie tylko o rekordowej waloryzacji, która – co warto zaznaczyć – obejmie również trzynaste świadczenie – powiedziała minister rodziny. – Zadecydowaliśmy także o wypłacie już pod raz trzeci dodatkowego, czternastego świadczenia. Seniorzy korzystają również z wprowadzonych przez nasz rząd bardzo korzystnych zmian podatkowych. To wszystko sprawia, że w kieszeniach emerytów i rencistów zostaje zdecydowanie więcej pieniędzy – dodała.
Próba kupienia głosów?
Wszystko powyższe wpisuje się w szerszą politykę PiS. Partia przygotowuje się do jesiennych wyborów i – jak sugeruje opozycja i eksperci – będzie chciała za pomocą swoich programów socjalnych „kupić” głosy wyborców.
PiS planuje też ponoć waloryzację 500 plus, co może dać jej kolejne parę proc. głosów.