Na arenie międzynarodowej znowu pojawia się napięcie w związku z sytuacją w Naddniestrzu – separatystycznym regionie we wschodniej Mołdawii. Władze tego obszaru, nieuznawanego na świecie, podjęły decyzję o zwróceniu się do Rosji o pomoc w rozwiązaniu konfliktu gospodarczego z Mołdawią. Czy to jedynie kolejny epizod czy realne ryzyko eskalacji, a może nawet wojny?
Kryzys gospodarczy jako powód do interwencji?
Naddniestrze, długoletni punkt zapalny na mapie Europy Wschodniej, stoi obecnie w obliczu kryzysu gospodarczego. Mołdawia wprowadziła specjalne cła dla firm z tego regionu, co skutkowało spadkiem wpływów do budżetu Naddniestrza o 18%. W odpowiedzi na te działania, władze separatystycznego obszaru zorganizowały Zjazd Delegatów Ludowych Wszystkich Szczebli, na którym podjęto uchwałę wzywającą Rosję o pomoc w rozwiązaniu konfliktu.
Decyzja ta budzi obawy o ewentualne skutki dla stabilności regionu. Czy wezwanie Naddniestrza do Rosji jest jedynie gestem propagandowym, czy może stanowi realne zagrożenie eskalacji konfliktu na obszarze, gdzie historia konfliktów sięga lat 90.?
Rola Rosji i narracja Kremla
Analityk Kamil Całus z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreśla, że wezwanie Naddniestrza raczej nie skończy się fizyczną interwencją ze strony Rosji. W jego ocenie, Rosja nie posiada obecnie fizycznych możliwości takiej interwencji, a deklaracja ma na celu raczej wywarcie presji na rządzie Mołdawii. Całus zwraca uwagę na propagandowy charakter tego posunięcia, wpleciony w szerszą narrację Kremla.
„Naddniestrze podchwytuje Rosja głównie na poziomie propagandowym. Deklaracja wpisuje się w kremlowską narrację, według której prozachodnie władze w Kiszyniowie rzekomo prowadzą politykę wymierzoną w rosyjskojęzyczną mniejszość. Rosji zależy także, by destabilizować sytuację w Mołdawii i wzmacniać antyzachodnie siły, szczególnie w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich w państwie” – komentuje Całus.
Zwrócenie uwagi na rosyjskojęzyczną mniejszość i zarzuty dotyczące destabilizacji to elementy szerszej strategii Kremla w regionie, która może stanowić czynnik ryzyka dla stabilności na obszarze Europy Wschodniej.
Mołdawia reaguje na wezwanie Naddniestrza
W odpowiedzi na decyzję Naddniestrza, rząd Mołdawii odrzucił propagandowe twierdzenia separatystycznego regionu. Wicepremier Mołdawii ds. reintegracji Naddniestrza, Oleg Serebrian, zwraca uwagę na korzyści idące z polityki pokoju, bezpieczeństwa i integracji gospodarczej z Unią Europejską. Serebrian wspomina, że Mołdawia uzyskała status kraju kandydującego do UE, co jest ważnym elementem długofalowej strategii państwa.
Eksperci zwracają uwagę na próby Rosji zakłócenia planów Mołdawii dotyczących przystąpienia do UE. W kontekście pełzającego kryzysu, Kreml stara się wykorzystać Naddniestrze jako kontrolowanego przez Rosję pośrednika, który może być używany do wpływania na sytuację polityczną w Mołdawii.
Wpływ wojny na gospodarkę regionu
Naddniestrze, graniczące z Ukrainą, odnotowuje również wpływ wojny w sąsiednim kraju. Zamknięcie granicy z Ukrainą po rosyjskiej inwazji w 2022 roku spowodowało utratę około jednej czwartej handlu. Region otrzymuje nadal bezpłatny rosyjski gaz, ale umowa dotycząca tranzytu przez Ukrainę wygasa w grudniu 2024 roku, co rodzi dodatkowe wyzwania.
Warto również zauważyć, że Mołdawia wystąpiła o członkostwo w Unii Europejskiej w marcu 2022 roku, co spotkało się z poparciem ze strony unijnych liderów. Jednak działania Rosji w regionie mogą stanowić próbę utrudnienia procesu przystąpienia Mołdawii do UE.
Podsumowanie i perspektywy
Czy to realne ryzyko wojny? Pytanie to pozostaje otwarte, jednakże ewentualne działania Rosji w odpowiedzi na wezwanie Naddniestrza wywołują obawy o destabilizację sytuacji w regionie. Obecna sytuacja może także wpłynąć na dalsze relacje między Mołdawią a Rosją, zwłaszcza w kontekście ich złożonej historii i geopolitycznej rywalizacji. W obliczu tych wydarzeń, społeczność międzynarodowa z pewnością będzie obserwować rozwój sytuacji na obszarze Naddniestrza z zainteresowaniem i troską o stabilność tego regionu.