Czy Polska wyciągnie wnioski ze skażenia Odry i zapobiegnie takiej sytuacji na przyszłość?

Udostępnij

Od kilkunastu dni mamy do czynienia z przerażającą, największą od wielu lat katastrofą ekologiczną na znacznej długości Odry. Sytuacja jest naprawdę poważna. Z Odry wyławianych jest mnóstwo śniętych ryb, widać też martwe ptactwo wodne, dryfujące po rzece. Skutki takiej tragedii z całą pewnością będą odczuwalne przez lata, a o przyczynach skażenia nadal wiemy niewiele.

Na fali takich strasznych wydarzeń często powstają jednak także precedensy i przepisy, które mają zagwarantować, że tego typu dramat się nie powtórzy. Jakie tym razem trzeba podjąć działania, aby zapobiec takiej sytuacji w przyszłości? Czy rząd zapowiada wyciągnięcie takich wniosków i wprowadzenie nowych regulacji? Przekonamy się poniżej:

Jakie działania trzeba podjąć, by nie doprowadzić do kolejnej katastrofy ekologicznej? Śnięte ryby w Odrze

Uzupełnienie listy substancji szkodliwych

Katastrofa ekologiczna, z jaką mamy do czynienia na Odrze, z całą pewnością może być katalizatorem wielu ważnych zmian. W pierwszej kolejności konieczne jest uzupełnienie listy substancji szkodliwych dla środowiska wodnego.

Inspektoraty prowadzą badania na bazie rozporządzenia i w efekcie nie bada się dziś wody Odry pod kątem obecności amoniaku i wielu innych toksyn czy pestycydów nieujętych w zawartym w regulacji wykazie. Trzeba tę listę więc pilnie zweryfikować. W rozporządzeniu wymienia się bowiem niespełna 50 takich związków, podczas gdy na światowym rynku znajduje się obecnie około 350 tysięcy różnego rodzaju chemikaliów, o których często niewiele wiadomo.

Wzmocnienie instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska

Absolutnie niezbędne jest również wzmocnienie instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Dziś nie są one odpowiednio opłacane ani wyposażone – zarówno w sensie kompetencji, jak i sprzętu. Mieliśmy sytuację, kiedy środkiem Wisły płynął olej, a jeden z wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska nie był w stanie pobrać próbki, gdyż… nie miał łódki.

Ponadto, organy kontrolne powinny być także zupełnie niezależne, w tym politycznie. Trzeba zmienić sytuację, że Wojewódzkie Inspektoraty Ochrony Środowiska są podporządkowane wojewodzie, a generalny inspektor nie ma nad nimi pełnej kontroli.

Ponadto, badania rzek powinny być prowadzone w znacznie większej liczbie punktów, a ich wyniki powinny być sprawniej udostępniane. W dłuższej perspektywie władze powinny też postawić na rozwój i implementację programów renaturyzacji rzek, dzięki którym poprawią się ich zdolności samooczyszczania.

Surowsze kary dla trucicieli

Z punktu widzenia postępów ochrony zasobów wody, powietrza i natury, kluczowy jest również efekt odstraszania, jaki przyniosłyby wielomiliardowe odszkodowania płacone przez sprawców lub beneficjentów trucia środowiska.

Nawet w tych przypadkach, kiedy ostateczne werdykty nie są po myśli poszkodowanych – tak jak w przypadku takich koncernów jak Chevron czy Shell, które skutecznie obroniły się w sądach czy trybunałach arbitrażowych przed odpowiedzialnością za wycieki naftowe – koszt wizerunkowy takich potyczek jest duży i niejednokrotnie kończy się wypłatą odszkodowań na mocy ugody bądź zmianami wewnętrznych regulacji. Dziś w Polsce natomiast na porządku dziennym niestety jest nieprzestrzeganie decyzji środowiskowych dla inwestycji.

Czy rząd wyciągnie wnioski? Odra

W pierwszej kolejności należy zauważyć, że w związku z sytuacją na Odrze premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował dotychczasowego szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka. Trudno jednak orzec czy rzeczywiście były to osoby bezpośrednio odpowiedzialne za tragedię w Odrze.

Wydaje się jednak, że jeśli politycy otwarcie sprowadzają omawianą katastrofę ekologiczną do zdania “zawiodła koordynacja i komunikacja”, to można powiedzieć, że jest to rozmydlanie problemu. Wydaje się, że winę raczej ponoszą służby, które – jak wynika z zaistniałej sytuacji – nie są skuteczne w kontrolowaniu i monitorowaniu potencjalnych trucicieli, co może być skutkiem braku odpowiednich regulacji i zbyt małych wydatków państwa na te cele.

Premier zapowiada zintensyfikowane działania

Obecnie natomiast, według informacji udzielanych przez rząd, służby skupiają się obecnie na usunięciu skutków zanieczyszczenia i ustaleniu jego źródła. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział również, że przepisy przeciwko przestępcom, którzy zrzucają różne substancje do cieków wodnych i rzek, muszą być zaostrzone, a kary – znacznie bardziej surowe. Ponadto premier oświadczył, że rząd zrobi wszystko by na przyszłość budować mechanizmy zabezpieczające, prewencyjne, zapobiegające tam, gdzie tylko się da.

Czy rzeczywiście rząd tym razem podejmie odpowiednie działania i wprowadzi w życie kluczowe przepisy, aby ta tragedia już nigdy w Polsce się nie powtórzyła? Pozostaje mieć nadzieję, iż rzeczywiście władze są odpowiednio zdeterminowane, aby osiągnąć zapowiadane przez premiera cele w tym zakresie.

Jakub Bandura
Jakub Bandura
Redaktor portalu PortfelPolaka.pl. Wiedzę z zakresu rynków finansowych i inwestowania zgłębiał na studiach ekonomicznych. Trader rynku OTC i Forex preferujący handel krótkoterminowy. Entuzjasta statystyki oraz analizy technicznej instrumentów finansowych.

Najnowsze

Zobacz również