Ponoć do „Cyberpunka 2077” powstaną dodatki. Mogłoby to wspomóc promocję tej najbardziej kontrowersyjnej gry CD Projektu.
Cyberpunk 2077 z dodatkami
Choć ostatnia produkcja CD Projektu wywołała masę kontrowersji, firma nie zamierza raczej jej porzucić. Co jakiś czas publikuje poprawki do pierwotnej wersji, które poprawiają grywalność. Do tego we wtorek zarząd spółka ma ogłosić swoje nowe plany. W sieci pojawiły się plotki, które sugerują, że chodzi o nowe produkcje.
Zgodnie z nowym przeciekiem gracze będą mogli liczyć np. na aż dziesięć darmowych DLC (rozszerzeń) do „Cyberpunka 2077”. Pełna lista prezentuje się następująco:
Ripperdocs Expansion
Body Shops Expansion
Fashion Forward Expansion
Gangs of Night City
Body of Chrome
Rides of the Dark Future
The Relic
Neck Deep
Night City Expansion
DLC bez nazwy
Do tego mają powstać dodatki. Tyle że jak na razie to tylko plotki, które nie zostały potwierdzone, ani zdementowane przez firmę.
(Leaked) Cyberpunk 2077 Upcoming Content 👀
Source:https://t.co/YW9ExrwWyk
Proof:https://t.co/fWN3GkdQKw pic.twitter.com/JJjB7Cftv4
— Idle Sloth (@IdleSloth84) March 27, 2021
Gra z problemami
„Cyberpunk 2077” miał być najlepszą grą, jaką kiedykolwiek stworzono. Jeśli ktoś jest zdania, że brzmiało to od początku naiwnie, wystarczy dodać, że za produkcją stał przecież CD Projekt, czyli firma, która wyprodukowała wcześniej bestsellerowego „Wiedźmina 3”.
Problem polega na tym, że już początkiem 2020 roku zaczęliśmy dowiadywać się o problemach. Ponoć gra nie była dobrze przygotowana do uruchomienie jej na konsolach starszej generacji. Podobno odnajdywano w niej wiele błędów, co w efekcie doprowadziło do tego, że w firmie wprowadzono tzw. crunch. Pracowników zmuszono do pracy siedem dni w tygodniu i to więcej niż 8 h na dobę.
W końcu jednak grę udało się dokończyć i wypuścić do sklepów. Tyle że okazało się, że produkt, jaki trafił do rąk graczy, nie był… właśnie, dokończony. W recenzjach i podcastach recenzenci wypominali twórcom, że w grze słabo działa system zapisu. Dochodziło nawet do tego, że gracze mogli przechodzić swoją postacią przez fizyczne przedmioty, od których ta powinna się odbić. Najgorzej sprawa wyglądała w kwestii konsol.