W Polsce jest ponad 1,2 miliona mieszkań uznawanych za pustostany w posiadaniu osób prywatnych. Niezależnie czy są to lokale kupione inwestycyjne, czy odziedziczone, wielu właścicieli z pewnością czekało na apogeum hossy, aby się ich pozbyć.
Eksperci alarmują, że teraz mamy właśnie ten moment, w którym należy udać się do pośrednika obrotu nieruchomościami. Ceny mieszkań nie tylko bowiem wyhamowały, a w niektórych miastach z miesiąca na miesiąc zaczęły nawet spadać. Ponadto, ofert sprzedaży na rynku wtórnym zaczęło przybywać.
Najlepszy moment na sprzedaż mieszkania?
Ceny w największych miastach zaczęły spadać
Już teraz eksperci wskazują, że na rynku nieruchomości doszło do zmiany trendu. Otóż, mieszkania zaczęły tanieć. Średnie ceny ofertowe metra kwadratowego spadły w lipcu w 8 z 16 największych polskich miast – w tym Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Łodzi.
Oczywiście obniżki są nieznaczne – w żadnym z miast nie przekraczają 2%, lecz wielu ekspertów twierdzi, że jest to jasny sygnał, iż drożej już nie będzie.
Ofert sprzedaży przybywa
Co więcej, korekta na rynku nieruchomości, zwłaszcza gdy mówimy o rynku wtórnym, może przyspieszyć, gdyż ofert na portalach ogłoszeniowych przybywa. Dla przykładu w Lublinie liczba ofert sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym wzrosła w lipcu o całe 10%. W Łodzi i Bydgoszczy zwiększyła się natomiast o 8%, a w Warszawie – o 6%.
Oczywiście te liczby wynikają, nie tylko z powodu coraz większej liczby nowych ogłoszeń, ale również z dłuższej ekspozycji ofert na łamach serwisu. Okazuje się bowiem, że sytuacja, w której mieszkania sprzedają się na pniu, dobiegła już końca i raczej szybko nie powróci – teraz z reguły na chętnego trzeba trochę poczekać.
Dlaczego nieruchomości tanieją?
Destrukcyjny wpływ podwyżek stóp procentowych
Główną przyczyną spadku cen mieszkań jest oczywiście dotkliwa seria podwyżek stóp procentowych. Oddziałuje ona na rynek nieruchomości na wiele sposobów. Z jednej strony powoduje, że znacznie droższe i trudniej dostępne stały się kredyty hipoteczne.
Drastyczny spadek zdolności kredytowej
Sytuację pogorszyły również nowe, niekorzystne dla kredytobiorców zasady wyliczania tej zdolności przez banki, wprowadzone w kwietniu przez Komisję Nadzoru Finansowego. To mocno ogranicza popyt ze strony osób, które chciałyby kupić mieszkanie na kredyt na własne potrzeby. W efekcie, liczba chętnych na zakup mieszkania z pomocą kredytu hipotecznego w lipcu tego roku spadła aż o szokujące 66,8% w stosunku do lipca 2021.
Co więcej, zdolność kredytowa w stosunku do roku wstecz spadła o około 50%. Warto również dodać, popyt na te zobowiązania finansowe spadł do najniższego poziomu w historii – a konkretnie od 14,5 roku, gdyż przez taki okres Biuro Informacji Kredytowej analizuje liczbę wnioskodawców.
Kredytobiorcy zmuszeni do sprzedaży mieszkań
Ponadto, ekstremalnie drogie kredyty hipoteczne zmuszają także coraz większą część kredytobiorców, którzy nie mogą sobie poradzić ze spłatą rat, do sprzedaży mieszkania. Szczególnie dotyczy to tych, którzy nie mogą skorzystać z ustawowych wakacji kredytowych, które weszły w życie 29 lipca.
Popyt inwestycyjny zaczyna słabnąć
Wysokie stopy procentowe zaczęły również ograniczać popyt inwestycyjny. Na lokatach bankowych czy obligacjach można bowiem uzyskać obecnie podobne lub w skrajnych przypadkach nawet wyższe zyski niż te, jakie przynosi inwestycja w mieszkanie na wynajem.
Inflacja drenuje portfele Polaków
Na koniec nie można zapominać, iż rekordowa, przekraczająca już 15% w ujęciu rocznym, inflacja dotkliwie wpływa na wzrost kosztów życia, co również znacząco pogarsza sytuację finansową Polaków.
O ile ceny mieszkań spadną?
Dziś eksperci od rynku nieruchomości nie mają już złudzeń – aktualnie realizujący się scenariusz doprowadzi do najpoważniejszych od lat korekt cen mieszkań. Ich zdaniem nieruchomości w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy na rynku wtórnym potanieją nawet o 15%, a na rynku pierwotnym – o 10%.
Swoje śmiałe projekcje argumentują oni opisanym powyżej coraz poważniejszym ochłodzeniem popytu, a także coraz bardziej prawdopodobną możliwością pojawienia się dotkliwej recesji w europejskiej gospodarce.