Powoli przestajemy chyba cieszyć się z dobrej koniunktury. Okazuje się bowiem, że w kraju rośnie bezrobocie. W grudniu bez pracy było już 5,2 proc. Polaków. Powyższe wynika z najnowszych danych GUS.
Warto dodać, że nadal bezrobocie jest najniższe od trzech dekad, ale możliwe, że najlepsze jest już za nami…
Bezrobocie rośnie
Mimo wszystko potwierdziły się wcześniejsze szacunki Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Pod koniec roku 2019 bez pracy było już 5,2 proc. osób. Nadal daleko jednak tym danym do wielkiej tragedii, bowiem jeszcze w 2016 r. mówiliśmy o dwucyfrowej stopie bezrobocia.
W Unii Europejskiej Polska jest też w czołówce krajów, które mogą pochwalić się najniższym bezrobociem. Eurostat twierdzi, że jesteśmy na szóstej pozycji, m.in. za Niemcami i Holandią, ale przed Wielką Brytanią, Austrią czy Danią.
Na rynku brakuje też rąk do pracy, a zwłaszcza specjalistów. Rosną jeszcze wynagrodzenia. Przeciętna płaca w średnich i dużych firmach w grudniu przekroczyła aż 5600 zł brutto (daje nam to trochę ponad 4000 zł na rękę). W porównaniu z grudniem 2018 pensje wzrosły średnio o około 6 proc.
Początek końca dobrej koniunktury?
Pamiętajmy jednak o tym, że dobra koniunktura zawsze kiedyś się kończy. Dziś w skali globalnej widać już objawy spowolnienia, która są efektem m.in. wojen walutowych i handlowych.
Co to oznacza dla przeciętnego Polaka oraz jego portfela? Każdy Kowalski powinien zachowywać się jednak trochę niczym zaawansowany inwestor. Myśleć do przodu. Jeśli teraz sytuacja na rynku jest bardzo dobra, może warto pracować, ile tylko się da, a tym samym zarabiać, najwięcej, ile tylko jesteśmy w stanie. Po pierwsze, pozwoli nam to łatwiej przetrwać późniejsze spowolnienie (wybaczcie, nie straszymy, ono musi nadejść, tak to niestety działa). Po drugie, dobrą koniunkturę należy traktować niczym soczystą cytrynę – wycisnąć z maksymalnie dużo soku. Trochę tak jak inwestor giełdowy w czasie hossy. Ten sok (czyli kapitał) możemy potem wykorzystać w gorszych czasach, czy to na pokrycie swoich potrzeb, czy na dalsze inwestycje.
