Większość z nas prawdopodobnie doskonale pamięta, że produkty ZM Henryk Kania jeszcze niedawno znajdowały się w większości lodówek w tym kraju. Co więcej, firma w latach 2017-2019 była oficjalnym partnerem największych rozgrywek piłki nożnej w Polsce – Ekstraklasy. W zasadzie nawet osobom, które nie spożywają produktów mięsnych trudno było nie natknąć się na reklamy tej spółki. W 2019 roku sytuacja jednak gwałtownie uległa zmianie, przez co wybuchła bardzo głośna afera, a jej konsekwencje okazały się bardzo poważne, ostatecznie doprowadziły do upadłości firmy. Kim jest Henryk Kania, jak doszło do tego, że sprawy przyjęły tak niespodziewany obrót, co się dzieje z firmą obecnie? Te wszystkie informacje zostaną klarownie wyjaśnione poniżej.
Henryk Kania – kim jest?
Co ciekawe, Henryk Kania to jedna osobowość prawna i dwie osoby fizyczne. Firmę o nazwie Zakłady Mięsne Henryk Kania założył Kania Senior. W 2003 roku w obliczu rosnącej konkurencji ze strony innych zakładów, spadku produkcji i kłopotów, przekazał stery firmy swojemu synowi – także Henrykowi (rocznik 1972). Pod jego przewodnictwem ZM Henryk Kania wyszły na prostą i zaczęły sprzedawać swoje wyroby w wielkich sieciach handlowych. W 2011 roku wyroby firmy trafiły do Biedronki, potem można było je znaleźć we wszystkich dużych sklepach, nie wyłączając Lidla, Carrefoura czy Auchan. Henryk Kania nie miał własnych sklepów, cała produkcja szła tylko i wyłącznie do sieci marketów i dyskontów.
Historia firmy ZM Henryk Kania
Firma ZM Henryk Kania została otwarta w 1990 roku w Pszczynie. Jak wspominają przedstawiciele branży mięsnej, na samym początku zakłady Kani chętnie sięgały po różnego rodzaju wypełniacze i miały spore ambicje podboju rynku. Potem jednak zaczęły się kojarzyć z wysoką jakością wyrobów, bez chemicznych dodatków. Tak zostało do końca, choć z ekonomicznego punktu widzenia było to dla firmy z pewnością trudniejsze. Robienie wędlin wyższej klasy jest po prostu droższe i trudniej konkurować ceną.
Za rządów młodszego Henryka Kani zakłady mięsne zaczęły się mocno promować. Sponsorowały drużyny piłkarskie, biegi masowe, chciały kojarzyć się ze zdrowym trybem życia. Za tymi krokami poszły także gigantyczne inwestycje. Na przełomie poprzedniej i bieżącej dekady przedsiębiorstwo inwestowało w modernizację posiadanych zakładów oraz przejęcia nawet po kilkanaście milionów złotych rocznie. W marcu 2012 roku poprzez fuzję ZM Henryk Kania z notowaną na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych spółką IZNS Iława, firma zadebiutowała na giełdowym parkiecie.
W kolejnych latach firma ciągle rosła. Już w 2013 roku ZM Henryk Kania składały się z pięciu zakładów – czterech w Pszczynie i najbliższych okolicach, oraz jednym pod Wieluniem. Spółka zatrudniała ponad 2 tysiące pracowników, którzy w większości obsługiwali najnowocześniejsze maszyny produkcyjne. Dzięki temu firma potrafiła nawet wypuścić 260 ton wędlin w ciągu doby.
Pod koniec 2014 roku Henryk Kania junior oddał stery w firmie profesjonalnym menedżerom, uzasadniając to „profesjonalizacją struktur wewnętrznych i podziałem obszarów kompetencyjnych”. Mógł to zrobić jako główny udziałowiec i przewodniczący rady nadzorczej. Wtedy rozpoczęły się problemy…
ZM Henryk Kania – upadłość
Okazało się jednak, że zadłużenie firmy z każdym rokiem rosło, aż w końcu osiągnęło poziom krytyczny. Po ogłoszeniu wyników finansowych za pierwszy kwartał 2019 roku wyszło na jaw, że kłopoty są bardzo poważne. Kurs akcji zaczął gwałtownie spadać. Alior Bank wypowiedział Kani umowę faktoringu i zażądał zwrotu 88,4 milionów złotych. A oprócz tego do spłaty były jeszcze 2 kredyty na 60 milionów PLN łącznie. Dłużników było jednak znacznie więcej – suma zobowiązań ZM Henryk Kania sięgnęła aż 833,2 miliona złotych. Według analizy sprawozdań finansowych spółka zaangażowała ponad 400 milionów PLN w wątpliwe transakcje z podmiotami o niejasnej sytuacji finansowej. Spółka swoje położenie tłumaczy znaczącymi wzrostami cen mięsa w pierwszym kwartale 2019 roku i ograniczeniami możliwości zakupu surowca w związku z pomorem świń.
Ostatecznie 16 września 2019 roku Naczelnik Śląskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Katowicach rozpoczął kontrolę celno-skarbową wobec spółki. Jej przedmiotem była rzetelność deklarowanych podstaw opodatkowania oraz prawidłowości obliczenia i wpłacenia podatku od towarów i usług za okres od 1 stycznia 2019 do 30 czerwca 2019.
Następnie do firmy wkroczył zarządca wyznaczony przez sąd oraz Centralne Biuro Śledcze Policji. Uchylił on zarząd własny dłużnika nad całością majątku i ustanowił zarządcę. Śledztwo w sprawie ZM Henryk Kania prowadzone było w czterech wątkach: podejrzenia popełnienia oszustw na szkodę Alior Banku, oszustw na szkodę obligatariuszy i oszustw na szkodę dostawców spółki, a także podejrzenia wyłudzeń podatku VAT.
W ramach prowadzonego śledztwa wydano postanowienia o przedstawieniu zarzutów czterem osobom – w tym Henrykowi Kani oraz Grzegorzowi M. który był prezesem firmy w latach 2013-2019. W tym czasie Henryk Kania zniknął z życia publicznego i wyjechał z kraju.
Na początku grudnia 2019 roku zarządca Zakładów Mięsnych Henryk Kania złożył w sądzie uproszczony wniosek o ogłoszenie upadłości spółki, a katowicki sąd umorzył przyspieszone postępowanie układowe, które rozpoczęło się w czerwcu. Od marca 2020 roku był poszukiwany listem gończym wystawionym przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach.
Ostatecznie w czerwcu 2020 roku Sąd Rejonowy w Katowicach ogłosił upadłość spółki ZM Henryk Kania. Prokuratura ustaliła, że firma były fabryką tak zwanych pustych faktur VAT. Zakłady miały wyprodukować około 5,5 tysiąca takich faktur, o łącznej wartości 740 milionów złotych, między innymi na sprzedaż i dostawy mięsa, które nigdy się nie odbyły. Firmie zarzuca się także wyłudzenie zwrotu podatku VAT na kwotę blisko 28 milionów PLN. Zarząd spółki miał też narazić Skarb Państwa na straty ponad 40 milionów złotych w latach 2016-2019 z tytułu podatku VAT.
Sam Henryk Kania już w wywiadzie udzielonym w październiku 2019 roku twierdził, że o niczym nie wiedział. Ostatecznie Sąd Rejonowy w Katowicach ogłosił upadłość spółki Zakłady Mięsne Henryk Kania w czerwcu 2020. Natomiast 12 października syndyk masy upadłości spółki ZM Henryk Kania poinformował o uprawomocnieniu się postanowienia Sądu sprzed czterech miesięcy. Wtedy już w pełni oficjalnie ogłoszono upadłość zakładów i zatwierdzono warunki sprzedaży majątku przedsiębiorstwa.
Co stało się z ZM Henryk Kania?
W czasie trwania postępowania sądowego, a konkretnie w połowie lutego 2020 roku firma Cedrob złożyła ofertę nabycia składników majątkowych stanowiących zorganizowaną część przedsiębiorstwa Zakładów Mięsnych Henryk Kania za cenę 100 milionów złotych. Warunki sprzedaży majątku przedsiębiorstwa za wyżej wskazaną kwotę zatwierdzono 12 października. Cedrob jest liderem w Polsce w produkcji drobiu i znaczącym producentem trzody chlewnej.
A co z samym poszukiwanym listem gończym Henrykiem Kanią? 29 grudnia wszystkie największe media w kraju poinformowały, że biznesmen został odnaleziony i zatrzymany w stolicy Argentyny – Buenos Aires, a polskie władze i prokuratura starają się o jego ekstradycję. Obecnie więc według mediów przebywa on w areszcie domowym w tym kraju Ameryki Południowej słynącym z prawdopodobnie najlepszej na świecie wołowiny.